Biszkopt pod morską pianką
Chciałam coś upiec, ale leń się we mnie rozpanoszył straszliwie więc musiało być to coś bardzo prostego. Były jabłka więc musiały wylądować w cieście. Była prośba Żarłoczka żeby ciasto było z bitą śmietaną "bo tak". Była moja chęć żeby ciasto nie wyglądało zwyczajnie bo zabiorę je ze sobą jadąc do znajomych. Jak z tego wszystkiego zrobić coś spełniające wszystkie warunki? Powiem tylko, że wszyscy byli zadowoleni.
składniki:
sposób przygotowania: naszykowałam tortownicę śr. 26 cm - dno i boki posmarowałam cieniutko tłuszczem i wyłożyłam papierem do pieczenia - na dno krążek a na boki pasek o wysokości formy i długości jej obwodu a tłuszcze spowoduje, że papier się przyklei i nie będzie przesuwał.
Jajka wybiłam do miski, dodałam cukier i sól - ubijałam na bardzo gęstą, kremową masę aż cukier całkiem się rozpuścił. Do mąki dodałam kisiel, zmieszałam i całość wsypałam do ubitych jaj - starannie wymieszałam łyżką. Masę wylałam do naszykowanej tortownicy. Na wierzchu, koliście, ułożyłam ósemki obranych jabłek - blisko siebie w dwóch okręgach. Formę wstawiłam do nagrzanego do 170 st. C piekarnika i piekłam ok. 40 minut - przed wyjęciem sprawdziłam patyczkiem czy ciasto jest upieczone.
Galaretkę zalałam ok. 1/3 szkl. gorącej wody i rozpuściłam, przestudziłam. Śmietankę, mocno schłodzoną, ubiłam na sztywno i nie przerywając ubijania dolałam powoli galaretkę - jeszcze chwilę ubijałam. Masę wyłożyłam na wystudzone ciasto formując łyżką grubą czapę. Posypałam wierzch cukrowymi perełkami i odstawiłam do lodówki żeby masa lekko zastygła.
Zdjęcie przekrojonego ciasta robiłam w pośpiechu więc wybaczcie jakość - chciałam jednak żeby było widać środek.
składniki:
- 5 jajek
- 200 g cukru trzcinowego demerara
- 180 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- 1 kisiel jabłkowy (taki na 1/2 l wody)
- 1/4 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka masła albo margaryny
- 4 małe jabłka
- 250 ml śmietanki kremówki 30 %
- 1/2 opakowania galaretki w proszku turkusowej albo szafirowej, albo niebieskiej
- do przybrania: perełki cukrowe- u mnie białe i niebieskie
sposób przygotowania: naszykowałam tortownicę śr. 26 cm - dno i boki posmarowałam cieniutko tłuszczem i wyłożyłam papierem do pieczenia - na dno krążek a na boki pasek o wysokości formy i długości jej obwodu a tłuszcze spowoduje, że papier się przyklei i nie będzie przesuwał.
Jajka wybiłam do miski, dodałam cukier i sól - ubijałam na bardzo gęstą, kremową masę aż cukier całkiem się rozpuścił. Do mąki dodałam kisiel, zmieszałam i całość wsypałam do ubitych jaj - starannie wymieszałam łyżką. Masę wylałam do naszykowanej tortownicy. Na wierzchu, koliście, ułożyłam ósemki obranych jabłek - blisko siebie w dwóch okręgach. Formę wstawiłam do nagrzanego do 170 st. C piekarnika i piekłam ok. 40 minut - przed wyjęciem sprawdziłam patyczkiem czy ciasto jest upieczone.
Galaretkę zalałam ok. 1/3 szkl. gorącej wody i rozpuściłam, przestudziłam. Śmietankę, mocno schłodzoną, ubiłam na sztywno i nie przerywając ubijania dolałam powoli galaretkę - jeszcze chwilę ubijałam. Masę wyłożyłam na wystudzone ciasto formując łyżką grubą czapę. Posypałam wierzch cukrowymi perełkami i odstawiłam do lodówki żeby masa lekko zastygła.
Zdjęcie przekrojonego ciasta robiłam w pośpiechu więc wybaczcie jakość - chciałam jednak żeby było widać środek.
Przepięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńmorska piana :)
OdpowiedzUsuńWygląda szałowo. Powinien się nazywać Ciasto Afrodyty :)
OdpowiedzUsuńmoże i tak, ale gdzie mnie do tej Afrodyty :D
Usuń