Grzyby gatunkami. Siatkolist / Siatkoblaszek maczugowaty
Siatkoblaszek maczugowaty Gomphus clavatus, nazywany wcześniej siatkolistem, to grzyb jadalny o pięknym liliowym kolorze kiedy jest młody. Jednak w Polsce znajduje się pod ścisłą ochroną gatunkową ponieważ jest gatunkiem wymierającym.
Natrafiając na niego nie powinniśmy zbierać ani niszczyć owocników. Chronić należy także miejsca występowania takich rzadkości żeby w przyszłości rozmnażały się w spokoju.
Co powinien zabrać ze sobą do lasu grzybiarz ? W przypadku niżej opisywanego gatunku koszyk i nóż nie będą nam potrzebne, ale aparat na pewno się przyda.
Owocnik siatkoblaszka maczugowatego dorasta do 12 cm wysokości i może osiągać średnicę 8 cm. Ma kształt początkowo stożkowy, maczugowaty z płasko uciętym, gładkim, lekko omszonym wierzchołkiem. Później wierzchołek zapada się i robi wklęsły. Brzegi stają się ostre, pofalowane a nawet płatowate. Hymenofor czyli warstwa zewnętrzna jest pomarszczona i tworzy mniej lub bardziej wyraźne żyłki, listewki, mocno zbiegające aż na krótki trzon. Owocniki są początkowo różowofioletowe, fioletowe, brązowofioletowe aż do mięsnoczerowonawych - z wiekiem tracą liliową barwę i robią się żółtawe, cielistobrązowe, brudnobrązowe.
Trzon bardzo krótki, właściwie niewyraźny, często zlewający się z resztą owocnika w całość.
Miąższ mięsisty - początkowo niezbyt twardy, ale zwarty. Suchy jest białawy a mokry raczej ochrowożółty i wodnisto-marmurkowaty. Zapach słaby, przyjemny, smak także przyjemny, łagodny - podobny do smaku pieprznika jadalnego.
Siatkoblaszki maczugowate można spotkać od końca czerwca do października. Rosną w lasach liściastych i iglastych, najczęściej podgórskich i górskich. Najczęściej spotkamy je pod świerkami i jodłami, czasami w buczynach. Rosną w grupach, rzędach i często tworzą czarcie kręgi, zwykle przez wiele lat w tych samych miejscach. Owocniki bywają pozrastane ze sobą wyglądając czasem niesamowicie malowniczo i niezwykle.
Nie znajdziecie u mnie dań z tym grzybem ponieważ nigdy go nie zbierałam. Jest tak rzadki i piękny, że szkoda go do gara. Ale na pewno jest jadalny i można zrobić z nim wszystko to co z popularnymi kurkami. Tylko czy warto ? Według mnie na pewno warto chronić zagrożone gatunki !
źródło : B. Gumińska, W. Wojewoda „Grzyby i ich oznaczanie”
M. Fluck „Atlas grzybów. Oznaczanie, zbiór, użytkowanie”
E. Gerhardt - Grzyby. Wielki ilustrowany przewodnik – 2006
P.Skoubla "Wielki atlas grzybów", Elipsa, Poznań 2007
Natrafiając na niego nie powinniśmy zbierać ani niszczyć owocników. Chronić należy także miejsca występowania takich rzadkości żeby w przyszłości rozmnażały się w spokoju.
Co powinien zabrać ze sobą do lasu grzybiarz ? W przypadku niżej opisywanego gatunku koszyk i nóż nie będą nam potrzebne, ale aparat na pewno się przyda.
Owocnik siatkoblaszka maczugowatego dorasta do 12 cm wysokości i może osiągać średnicę 8 cm. Ma kształt początkowo stożkowy, maczugowaty z płasko uciętym, gładkim, lekko omszonym wierzchołkiem. Później wierzchołek zapada się i robi wklęsły. Brzegi stają się ostre, pofalowane a nawet płatowate. Hymenofor czyli warstwa zewnętrzna jest pomarszczona i tworzy mniej lub bardziej wyraźne żyłki, listewki, mocno zbiegające aż na krótki trzon. Owocniki są początkowo różowofioletowe, fioletowe, brązowofioletowe aż do mięsnoczerowonawych - z wiekiem tracą liliową barwę i robią się żółtawe, cielistobrązowe, brudnobrązowe.
Trzon bardzo krótki, właściwie niewyraźny, często zlewający się z resztą owocnika w całość.
Miąższ mięsisty - początkowo niezbyt twardy, ale zwarty. Suchy jest białawy a mokry raczej ochrowożółty i wodnisto-marmurkowaty. Zapach słaby, przyjemny, smak także przyjemny, łagodny - podobny do smaku pieprznika jadalnego.
Siatkoblaszki maczugowate można spotkać od końca czerwca do października. Rosną w lasach liściastych i iglastych, najczęściej podgórskich i górskich. Najczęściej spotkamy je pod świerkami i jodłami, czasami w buczynach. Rosną w grupach, rzędach i często tworzą czarcie kręgi, zwykle przez wiele lat w tych samych miejscach. Owocniki bywają pozrastane ze sobą wyglądając czasem niesamowicie malowniczo i niezwykle.
Nie znajdziecie u mnie dań z tym grzybem ponieważ nigdy go nie zbierałam. Jest tak rzadki i piękny, że szkoda go do gara. Ale na pewno jest jadalny i można zrobić z nim wszystko to co z popularnymi kurkami. Tylko czy warto ? Według mnie na pewno warto chronić zagrożone gatunki !
źródło : B. Gumińska, W. Wojewoda „Grzyby i ich oznaczanie”
M. Fluck „Atlas grzybów. Oznaczanie, zbiór, użytkowanie”
E. Gerhardt - Grzyby. Wielki ilustrowany przewodnik – 2006
P.Skoubla "Wielki atlas grzybów", Elipsa, Poznań 2007
Pierwszy raz widzę takie grzyby. Piękne są i jakieś takie tajemnicze :)
OdpowiedzUsuńto prawda - piękne i tajemnicze... no i rzadkość już, niestety...
UsuńW życiu bym nie powiedziała, że to coś jest jadalne. Nawet nie przypominam sobie, abym zwróciła uwagę na coś podobnego... No, ale z nas dwóch to Ty jesteś grzybnięta. I fajnie, że dzielisz się takimi wiadomościami, bo się człowiekowi oczy otwierają ze zdziwienia :-)
OdpowiedzUsuńAsiu, prawdopodobnie nigdy nie spotkałaś tego grzybka - jest naprawdę rzadki. Ale myślę, że warto pooglądać i potem szukać w lesie takich skarbów :)
UsuńJakby komuś się nie chciało zbierać grzybów, to zawsze można je kupić:D Ostatnio kupiłem sobie boczniaki w sklepie internetowym, bodajże http://www.grzybowysklep.pl
OdpowiedzUsuńA co do wyżej ukazanych grzybów, to nie znam się na nich, ale nie wyglądają na jadalne.
no widzisz - a są jadalne jak najbardziej. Kupione grzyby to już nie to samo, nie ma przyjemności chodzenia po lesie, radości poszukiwania i znajdowania, smak hodowlanych grzybów też taki nijaki - boczniaki dzikie smakują o niebo lepiej od tych uprawnych
UsuńNa wstępie chcę się przywitać, ponieważ nie miałam jeszcze okazji, Zgadzam się ze zdaniem, że kupione grzyby to nie to samo. Nie mam wielkiego doświadczenia w temacie grzybobrań, ale wolę zapłacić za paliwo, niż kupić gotowe grzyby. Często dopłacam do tego interesu, ale i tak nie żałuję, las to sama przyjemność, a znaleziony grzyb pachnie sukcesem. Pozdrawiam gorąco wszystkich miłośników natury.
OdpowiedzUsuń