Wrzesień na Podlasiu był marny grzybowo więc nie poszalałam sobie. Wystarczyło jednak kilka rzuconych mimochodem słów i już omawialiśmy z Żarłoczkiem październikowy wypad na południe Polski. Dorota oraz Jej menażeria już od dawna serdecznie zapraszali Smaczną Pyzę a z tą ekipą zawsze jest nie tylko wesoło i miło, ale też bardzo leśnie bo grzybnięci są chyba bardziej ode mnie. Kiedy wszystkie szczegóły były dogadane wyruszyliśmy w drogę pełni nadziei na ciekawe spotkanie.
|
może ten koszyczek jest mały, ale już prawie pełen maślaków i łuszczaków a w zapasie czekają następne kosze |
W Krakowie zameldowaliśmy się wczesnym popołudniem i wtedy poznałam plan gry. Leśne, i nie tylko, atrakcje zostały rozpisane szczegółowo na każdy dzień. Już wiedziałam, że czeka mnie zrywka po ciemku, dużo chodzenia i że łatwo nie będzie. Pozostało tylko mieć nadzieję, że grzyby wiedzą o naszych planach i już na nas czekają. Znając Dorotę nie miałam wątpliwości, że będę miała co focić i zbierać.
|
czernidłaki kołpakowate to smaczne grzyby, ale zbiera się tylko mlodziutkie owocniki z całkowicie białymi blaszkami |
Jeszcze tego samego dnia
zbierałyśmy czernidłaki kołpakowate, które rosły całymi stadami w starym, zapuszczonym parku. Usmażone w panierce były doskonałą przekąską do wieczornej degustacji nalewek i piw.
|
to był piękny widok - ściółka usiana mnóstwem żółtych borowców dętych |
|
borowce dęte to gatunek pod ochroną częściową a to znaczy, że w prywatnym lesie można je zbierać |
|
dokumentacja musi być i trzeba zadzwonić do rodziny pochwalić się znaleziskami |
A w piątek rano pobudka jeszcze przed świtem. Zadzwonił kolega, król grzybobrań z Ponidzia, i zaprosił nas do siebie bo ponoć u niego grzybów nie do wyniesienia. Obie znamy skłonność Zbyszka do koloryzowania więc miałyśmy wątpliwości czy tak będzie w istocie, ale ogłaszam publicznie, że Zibi nie ściemniał nic a nic. Po dotarciu na miejsce, do małego, prywatnego lasu, okazało się, że było w nim po prostu żółto od borowców dętych. Gdyby nie miękka ściółka leśna byłoby pewnie słychać brzdęk mojej opadającej ze zdziwienia szczęki. Stałam kilka długich chwil zauroczona, oniemiała bo widok był niesamowity i wyjątkowo piękny. Nachapałyśmy się grzybków kilka koszy kosząc je dosłownie na dwa nożyki.
|
maślak zwyczajny, chyba najbardziej pospolity i znany z maślaków |
|
maślak żółty rośnie zawsze w pobliżu modrzewi - tak samo jak borowiec dęty |
|
maślak szary nazywany lepkim bardzo często ma lokatorów |
|
maślaków było dużo, do wyboru, do koloru, ale żółte najładniejsze |
Oprócz borowców do koszyków trafiły też inne gatunki -
maślaki zwyczajne, szare, żółte i młodziutkie łuszczaki zmienne. Pewnie zaraz ktoś zarzuci mi, że pozyskuję grzyby chronione bo borowce dęte to gatunek grzybów podlegający ochronie. Ale jest to ochrona częściowa a nie ścisła co to oznacza, że w takim prywatnym lesie i za zgodą właściciela mogłyśmy zbierać je bez obawy przed mandatem. Cieszę się więc, że miałam okazję trafić we właściwe miejsce we właściwym czasie. No i oczywiście we właściwym towarzystwie.
|
łuszczaki zmienne znalazłyśmy na jednym pieńku, ale bardzo mnie ucieszyły bo to pyszne grzybki |
|
zanim łuszczaki trafiły do koszyka zostały obfotografowane przez Dorotkę |
Fociłyśmy też śliczne, choć małe, łopatnice żółtawe, których było zatrzęsienie. To też grzyby jadalne, ale taka drobnica tego dnia nas nie skusiła.
|
łopatnica żółtawa to grzyb jadalny, ale drobny, kruchy i właściwie bez smaku więc nie zbierałyśmy jej |
Byłyśmy z Dorotą tak rozochocone i zadowolone ze zbiorów, że w drodze powrotnej jechałyśmy prędkością patrolową wypatrując jeszcze grzybów przez szyby samochodu. Zatrzymywałyśmy się przy każdym znalezisku a tych było kilka. Tego dnia najczęściej można było nas zauważyć w którymś z przydrożnych rowów między Krakowem a Buskiem. Wszystkich kierowców, którzy musieli przez nas gwałtownie zwalniać serdecznie przepraszamy, ale nasze grzybnięte dusze musiały sprawdzać co tam rośnie. Naszym łupem, tym razem tylko fotograficznym, padły między innymi na łysaki wspaniałe, twardziaki tygrysie i
żółciak siarkowy. Miałyśmy chętkę jeszcze na boczniaki, ale te niestety jeszcze nie miały życzenia pokazać się naszym ślicznym oczom.
|
łysaki wspaniałe wypatrzyłyśmy w przydrożnym rowie z samochodu i musiałyśmy się zatrzymać |
|
kawałek dalej następny postój, tym razem sesja twardziaków tygrysich |
|
do trzech razy sztuka - kolejny skok przez rów i wspinaczka po skarpie żeby sfocić żółciaka siarkowego |
Reszta dnia była mniej cudowna bo trzeba było zbiory oczyścić i przerobić co jest zdecydowanie mniej przyjemną częścią grzybowej pasji. Ale za to kolacja była pyszna - grzanki z duszonymi borowcami, serem i pietruszką zakrapiane nalewką mirabelkową. Pysznie!
|
a tak wyglądały nasze zbiory z Ponidzia - byłyśmy w lesie niewiele ponad godzinkę z czego tylko połowa poświęcona koszeniu |
|
przegląd maślaków - od lewej maślaki zwyczajne, w środku maślaki szare/lepkie a po prawej maślaki żółte/modrzewiowe |
Ostatnio suszyłam maślaki zwyczajne w suszarce i powychodziły z nich białe robaki.
OdpowiedzUsuńMam pytanie, czy maślaki się suszy?
Czy są maślaki czyste, bez robaków?
Śmiejemy się, że chyba nie ma maślaka bez robaka.
Są maślaki bez lokatorów, ale to przeważnie młode sztuki bo robaczki wyjątkowo lubią maślaczki :) Problemem jest to, że te robaczki są malutkie i białe więc w białym miąższu ciężko je czasami zobaczyć a w większych sztukach żyją też w rurkach pod kapeluszem. Są ludzie, którzy twierdzą, że maślaki zbierane u nich są zwykle zupełnie zdrowe a ja na to odpowiadam, że po prostu nie zauważyli tego żywego dodatku
UsuńTwoja wiedza o grzybach jest niesamowita! Sam, nieco na wyrost, uważam się za "grzybiarza", jednak 95% opisywanych przez Ciebie jadalnych grzybów blaszkowatych bałbym się tknąć- kania, kurka, opieńka, ew. zielony gołąbek do upieczenia na blasze, od innych trzymam się z daleka. Następnym razem być może skusze się na kolczaka, po przeczytaniu Twojego wyczerpującego opisu i obejrzeniu zdjęć, pomylić go z czymś innym raczej nie sposób...
OdpowiedzUsuńJa się ciągle uczę - prawie podczas każdej wyprawy do lasu uczę się czegoś nowego, poznaję nowy gatunek albo poszerzam wiedzę o tych które już rozpoznaję. Warto znać więcej gatunków grzybów niż inni bo wtedy masz prawie pewność, że nie wyjdziesz z lasu z pustym koszem nawet jak wykoszą Ci wszystkie prawdziwki. Warto oglądać dokładnie znalezione grzyby - całe owocniki i ich poszczególne części, wąchać, obserwować otoczenie w jakim rosły i fotografować. Takie zdjęcia można potem pokazać innym grzybniętym i razem pozastanawiać się co to. W ten sposób człowiek dużo się uczy.
UsuńO rany, ale tu grzybów))
OdpowiedzUsuńMoja szczęka wylądowała na biurku. Podziwiam wiedzę na temat grzybów, ogromną wiedzę. Sama lubię zbierać grzyby, kocham chodzić po lesie ale trzymam się kilu dosłownie kilku gatunków grzybów których jestem w 100% pewna. nie wiem czy kiedyś odważę się samodzielnie zbierać inne grzyby.
OdpowiedzUsuńIza! To był wspaniały dzień. Gdyby nie Twoja i Marcina wizyta, pewnie musiałabym się zająć robieniem czegoś innego, a dzięki Tobie mogłam skorzystać z Zibiowego zaproszenia. Taki borowcowy widok pewnie nie szybko się trafi, jeśli w ogóle kiedykolwiek.
OdpowiedzUsuńDziekuję za ten blog:):) Dzięki Pani wiedzy właśnie suszę kilka sarniaków.Jak byłam małym dzieckiem pokazała mi je babcia , ale potem nigdy ich się nie zbierało w mojej rodzinie. Dziś na spacerku w lesie znalazłam kilka no i ciekawość zwyciężyła i wzięłam kilka maluszków. Po przeczytaniu opisu na blogu porównaniu moich maluchów ze zdjęciami obwąchaniu i polizaniu ich już je zapamiętam.
OdpowiedzUsuńI tak jak Pani pisze warto wąchać grzyby każdy z nich ma swój specyficzny zapach. Inaczej pachnie kania a inaczej kurka
właśnie znalazłam ten wpis szukając zdjęć do porównania.
OdpowiedzUsuńZnalazłam w ogrodzie na pniu grzybki, które nie wyglądają na opieńki i nie wiem czy to może być łuszczak ?
są jeszcze bardzo malutkie, zobaczę co z nich wyrośnie:)
miłego dnia, pozdrawiam
może być łuszczak, mogą być maślanki albo coś jeszcze innego, bez zdjęcia niczego nie wymyślimy - jak podrosną to zrób im fotkę i przyślij do mnie na maila, adres jest niżej
Usuńbardzo dziękuje za propozycje, na pewno skorzystam:)
Usuń