Wiosna zmienia otaczający nas świat z dnia na dzień. Pąki pęcznieją, zaczynają kwitnąć kwiatki i pojawiają się pierwsze wiosenne grzyby. To nic nowego, że te ostatnie interesują mnie chyba najbardziej, ale chodząc po lesie fotografuję co mi podejdzie pod obiektyw więc różne roślinki czy stworzenia też. Tym sposobem każdy spacer, każda wycieczka, są ciekawą wyprawą w teren i dokumentuję je jak potrafię.
Zapraszam na relację z przedwczorajszego wypadu do lasu na warszawskim Bemowie.
|
To kielonka błyszcząca, maleńki i rzadki grzybek, którego znalezienie było dla mnie zadaniem numer 1 tegorocznej wiosny |
Wszystkie lasy są ciekawe chociaż każdy na swój sposób. Do niektórych
jeździ się na wielkie grzybobrania, a inne są pozornie tylko
spacerowniami. Zawsze jednak rozglądam się bacznie i wypatruję grzybów -
zawsze, wszędzie i o każdej porze roku, bo nigdy nie wiadomo kiedy
natknę się na coś ciekawego.
|
cebulica syberyjska, prawdopodobnie uciekinierka z czyjegoś przydomowego ogródka |
|
takie pączki spadły z drzewa |
|
bazie czy kotki? skoro są to na pewno mamy wiosnę! |
|
pąki na drzewach z dnia na dzień są coraz większe i za chwilę w lesie zrobi się zielono |
|
a to nie wiem co za kwiatek - z pokroju przypomina nieco cebulicę, ale jest biały więc albo albinos albo inny gatunek |
|
podbiał, jeden z pierwszych wiosennych kwiatów - wygląda jak małe słoneczko |
O lesie bemowskim nie wiem wiele bo odwiedzam go rzadko. Żeby się tam dostać muszę przejechać przez całe miasto a to nie należy do przyjemności. Poza tym las jest właśnie w granicach miasta - dojeżdża tam kilka autobusów i tramwaj, a wokół jest dużo osiedli mieszkaniowych. To powoduje, że nawet w dzień powszedni jest tam dużo ludzi - spacerowiczów, biegaczy, rowerzystów, matek z dziećmi, ale też pijaczków czy młodzieży na mniejszych lub większych wagarach. Jak dużo ludzi to też dużo śmieci i postępująca dewastacja terenu. Te okoliczności zniechęcają mnie do odwiedzin, ale z drugiej strony teren tego lasu jest bardzo urozmaicony i bogaty przyrodniczo. Wystarczy dobrze poszukać a na pewno znajdzie się różne ciekawostki.
|
maleńka kielonka usadowiła się pod jaką roślinką |
|
kielonki są bardzo fotogeniczne, ale najpierw trzeba je znaleźć co nie jest takie proste |
|
młodziutkie kielonki są stulone jak kieliszek, starsze rozkładają się jak miseczki |
|
wnętrze owocnika kielonki jest jaskrawożółte i tylko dzięki temu je zobaczyłam |
|
chyba była tutaj sójka i zgubiła piórka oglądając kielonki błyszczące |
|
młode kielonki błyszczące mają niebieskie ścianki - z wiekiem kolor blednie i zanika |
Ładnych kilka lat temu to właśnie w tym lesie miałam okazję oglądać pierwszy raz w życiu
smardzówki czeskie, piestrzenicę olbrzymią i czarki austriackie. Pokazał mi je doświadczony mykologicznie kolega i byłam taka przejęta tą wycieczką, że do dzisiaj nie mogę odnaleźć konkretnych miejsc, w które mnie zaprowadził.
Teraz to ja zabieram do tego lasu na wycieczki swojego Żarłoczka. Jest moim bodyguardem, ale też uspokaja mnie i sprowadza mnie na ziemię gdy zachwycona jakimś znaleziskiem zaczynam podskakiwać czy zachowywać się dziwnie. Tym razem nie mógł wyjść ze zdziwienia, że można latać po rowach i nasypach w poszukiwaniu czegoś, co ma zaledwie milimetr albo pięć średnicy, a do tego nie nadaje się do zjedzenia. Powiedział, chichocząc, że te wszystkie moje "gwizdki, czarki, garnki i kieliszki" to śmiech na sali. Ja mu na to, że zależy kto na tej sali bo jak sami grzybnięci to śmiać się wcale nie będą! Śmieją się tylko mijający mnie ludzie bo siwa, gruba baba, leżąca gdzieś w rowie czy przy torach kolejowych, z aparatem w dłoniach, na pewno wygląda komicznie. Na szczęście Żarłoczek nie ma zwyczaju korzystać w takich sytuacjach ze swojego aparatu. Ale kto wie, może jednak jakiś spacerowicz uwiecznił mnie na fotce i śmigam po necie budząc ogólną wesołość nawet o tym nie wiedząc? Na opowieść o tym leżeniu w rowie jedna z koleżanek nawet stwierdziła, że skoro był rów i były grzybki, to chyba znaczy, że miałam dobry towar... Jak się zacznę tłumaczyć to sprawa stanie się jeszcze bardziej podejrzana więc nic nie mówię.
|
zeszłoroczne gwiazdosze - kolega twierdzi, że to gwiazdosze potrójne, ale jeszcze zbadają je specjaliści |
|
gwiazdosz potrójny czy jakiś inny? sprawa do zbadania |
|
gwiazdosze zwykle znajduje się właśnie zimą i wczesną wiosną kiedy nie są zasłonięte roślinnością - zapamiętałam miejsce i poszukam latem nowych owocników |
Ale może opowiem Wam jednak co spotkałam na swojej leśnej drodze, dobrze? Pojechałam do bemowskiego lasu w poszukiwaniu konkretnych, wiosennych grzybków, bo miałam doniesienia, że w tamtym rejonie występują. Jednak las mały nie jest i bez namiarów gps albo dokładnego wytłumaczenia położenia miejscówki ciężko na coś trafić. Tym bardziej jestem z siebie dumna bo na kielonki błyszczące, nr 1 na mojej aktualnej liście, trafiłam sama.
Najpierw przy samej ścieżce wypatrzyłam gwiazdosze, być może gwiazdosze potrójne, a zaraz obok, na zboczu nasypu kolejowego, nad rowem, między zeszłorocznymi liśćmi coś mrugnęło do mnie żółtym oczkiem. Wierzcie mi, że nie jest łatwo takie coś zobaczyć bo jest maleńkie. Średnica jest liczona w milimetrach i 5 mm to już okaz konkretny. Jak to bywa w przypadku maleńkich grzybów, wystarczy dojrzeć jednego by po chwili widzieć je wszędzie dookoła. Tak też było tym razem. Gdzie nie spojrzałam rosły kolejne maluśkie kielonki co sprawiło mi ogromną radochę i zanim je sfotografowałam odtańczyłam skoczny taniec grzybniętej radości (dzięki Ci Wszechmogący za męża nie lubiącego uwieczniać moich błazeństw!).
|
w lesie bemowskim, w wielu miejscach, teren jest bardzo podmokły co lubią łosie, zaskrońce i wiele innych zwierząt, ale rosną tam też rzadkie grzyby i rośliny |
|
olchowe szyszunie |
|
kwiatostany... no właśnie, czego? takich liliowych jeszcze chyba nie widziałam |
Drugie w kolejności na liście były
czarki austriackie, które widziałam już wielokrotnie, ale w tym roku jeszcze na nie nie trafiłam. Poszliśmy więc w bardziej wilgotne miejsca gdzie szukałam ich, niestety bezskutecznie. Ma się jednak na szczęście życzliwych znajomych, którzy pokierowali we właściwe błota i dorwałam czarki rosnące na patyku. Niewiele, ale sztuka jest sztuka więc nie narzekam. Więcej zobaczę ich prawdopodobnie podczas tegorocznego smardzowania.
|
czarki austriackie - tylko takie w tym roku znalazłam i to po podpowiedzi, a naprawdę szukam pilnie |
|
czarka austriacka rośnie na resztkach drewna, choćby na patyku |
Tak więc jednego dnia zaliczyłam kielonki i czarki. Gwiazdosze trafiły się w gratisie a na smardzówki czeskie jakoś jeszcze się nie nastawiałam, chociaż ponoć właśnie lubią rosnąć w miejscach kielonkowych i można ich już tam powoli szukać. Skupiłam się na zabawie nowym obiektywem 60mm i zbierałam na kartę różne kwiatki, listki, szyszunie i co mi tam wlazło w oko. Na zarośniętej polanie wypatrzyliśmy też kilka wygrzewających się w wiosennym słonku zaskrońców, ale tupot naszych buciorów wystraszył je i czmychnęły zanim zdążyłam w ogóle pomyśleć o pamiątkowym zdjęciu. Ja się gadzinek nie boję więc żadnych pisków nie było.
|
ptaki nie zjadły wszystkich, zeszłorocznych, leśnych owoców - czyżby zima była zbyt łagodna? |
|
jeszcze trochę i zakwitną zawilce a wtedy w lesie będą ich całe łany |
|
gwiazdnica jest niezwykle odporną roślinką i rośnie właściwie przez cały rok, nawet pod śniegiem |
|
fiołek wonny już za chwilę zakwitnie - wiecie, że jadalne są zarówno kwiatki jak i młode listki? |
|
przetacznik ma urocze, maleńkie kwiatuszki |
Potem jeszcze, już w drodze powrotnej, zupełnie przypadkiem wpadły mi w oko, a właściwie wlazły prawie
pod buta, twardnice bulwiaste. Są nieco większe niż kielonki, ale
brązowe więc zlewają się ze ściółką co utrudnia ich znalezienie. Obok rosły też trąbki otrębiaste - niepozorne grzybki, które mało kto zauważa a są pospolite.
|
tę twadnicę bulwiastą też wypatrzyłam pierwszy raz bo ma taki kolor i wielkość, że nie jest łatwo ją dostrzec |
|
te malutkie grzybki rosną na korzeniach zawilca gajowego - pasożytują na nim i przez nie zawilec przestaje kwitnąć |
|
twardnice bulwiaste, jak wiele grzybów są pasożytami |
|
trąbki otrębiaste albo zimowe - jeśli te drugie to pewnie już ostatnie w tym sezonie |
Spędziliśmy w lesie kilka godzin i to był cudowny czas. Spełnione marzenia znalezienia rzadkich grzybów, doleśnienie się i ładowanie baterii słonecznych bo dzień był wyjątkowo piękny. To wszystko sprawiło, że wracaliśmy do domu bardzo zadowoleni. Ja szczęśliwa ze znalezisk, Żarłoczek ubawiony po pachy moimi podskokami i radością. Miejscówki z grzybami tym razem dobrze zapamiętałam i mam zamiar jeszcze wielokrotnie je odwiedzać, zarówno w tym jak i w następnych latach.
To był wspaniały dzień a znaleziska to prawdziwe skarby natury!
Kończąc sobie teraz myślę, że nawet nie wiem czy takie wpisy o moich leśnych wyprawach i znaleziskach Was interesują. Dajcie znać czy nie przynudzam za bardzo.
Pozdrawiam!
Wasza Smaczna Pyza
Poszalałaś Kochana! :)
OdpowiedzUsuńjak nic to nic, ale jak już to z przytupem!
UsuńJesteś niesamowita :) uwielbiam twoją pasję do natury :) bardzo chętnie zawsze czytam o różnych znaleziskach :) przyrodniczych przez ciebie odkrytych
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Renata
Izo cudowne zdjęcia i opisy. Byłam z Tobą w lesie........
OdpowiedzUsuńPa
Pyzuniu, bardzo barwnie opisałaś swój wypad na polowanie z aparatem. Miło się czytało, zwłaszcza, że sama nie pamiętam żadnych leśnych wypadów od lat.. Nie ma czasu... Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńSuper ciekawostki! Nie miałam zielonego pojęcia o istnieniu takich grzybków😊
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, widać że wiosna budzi się do życia :)
OdpowiedzUsuńPiekny opis ,piekne zdjecia a relacja ze spaceru,pelna radosci dziecka,gratuluje Izo ,ze umiesz cieszyc sie jak dziecko i nam te radosc budzacej sie przyrody pokazywac.Dla mnie to nowosc odkrywac takie grzyby,bo w lesie omijalam je,bo niejadalne,teraz mimo tego spojrze na nie z zaciekawienie.Twoje opisy i zachwyty mnie przekonaly.Dzieki,ze zechcialas je nam przekazac
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie
Iwona J.
Naprawdę fajnie. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie taki wpis to bomba! Ja też tak samo spaceruję z aparatem i rzucam się po rowach, chociaż latka już swoje mam. Najbardziej interesują mnie grzyby i rośliny zarodnikowe. Kwiatki też. Mam ochotę spróbować nowych smaków - może właśnie fiołków? albo jakichś dziwnych grzybków? Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejną relację z wycieczki do lasu :)
OdpowiedzUsuń