Tradycyjna konfitura z płatków róży
Wydaje mi się, że każdy zna zapach i smak konfitury z płatków róży bo używa się jej w dobrych cukierniach jako nadzienia do pączków lub mazurków wielkanocnych. Jest pachnąca i ma niezwykły smak. To ekskluzywny produkt, a jego wykonanie wymaga dużej cierpliwości, mimo że nie smaży się jej godzinami. Jednak jest warta wysiłku więc kiedy Iwonka zaoferowała mi przywiezienie płatków róży, zebranych o poranku z dala od miasta, skorzystałam natychmiast.
Z owoców dzikiej róży robię pyszną nalewkę
Wszystkie róże mają jadalne płatki. Ale nie wszystkie pachną intensywnie i równie ładnie. Poza tym róże ogrodowe/parkowe są zwykle pryskane środkami chemicznymi co je dyskwalifikuje jako produkt do obróbki kulinarnej. Na konfitury najbardziej nadają się płatki pachnącej róży japońskiej, nazywanej pomarszczoną lub fałdzistolistną, takiej jak na zdjęciach. Oczywiście zbiera się je z dala od ruchliwych arterii i zakładów przemysłowych.
Żeby zrobić konfitury z płatków róży oprócz cierpliwości potrzebnych jest też kilka rzeczy. Małe nożyczki przydadzą się do przystrzyżenia płatków - można odrywać je palcami, ale nożyczki zdecydowanie ułatwiają zadanie. Potrzebujecie też makutry i drewnianej pałki do ucierania. Makutra to kamionkowa misa o rowkowanej powierzchni wewnątrz. To tradycyjny przepis na zrobienie takiej konfitury przy wykorzystaniu tradycyjnych przedmiotów. Jeśli nie macie makutry zapytajcie o nią Babcię albo starszą panią sąsiadkę - będą wiedziały o co prosicie.
Konfitura różana z płatków, ucierana w makutrze
czas przygotowania: ok. 2-3 godzin
składniki na 5 słoiczków poj. 150ml:
Jak zrobić konfitury z płatków róży?
Płatki róży zbieramy w suchy, letni dzień po suchej nocy. Powinny być suche. Już w trakcie zrywania, albo zaraz po przyniesieniu ich do domu, małymi nożyczkami obcinamy białe końcówki płatków. Bywają gorzkawe, a poza tym są dość twarde i ciężko je później dobrze rozetrzeć. Przebieranie płatków podczas przycinania pozwala też pozbyć się ewentualnych dzikich gości przyniesionych w krzewów.
Przystrzyżone płatki zważyłam. Naszykowałam 2 razy więcej cukru niż ważyły płatki. Możecie użyć nieco mniej cukru, ale pamiętajcie, że to on konserwuje konfitury. Wzięłam makutrę i postawiłam ją sobie na udach, a właściwie między nimi, tak abym mogła mocno ją trzymać. Wsypywałam po trochu płatków, cukru i ucierałam pałką. Płatki rozcierane między ostrymi kryształkami cukru a rowkami makutry szybko zmniejszają objętość i miękną zamieniając się w papkę. Zdziwicie się jak niewiele konfitury powstanie w wiadra płatków...
Po wsypaniu wszystkich składników do makutry ucierałam wszystko dalej. Intensywne ucieranie trwa przynajmniej 30 minut i dłużej więc nawet zmieniając ręce szybko poczujecie zmęczenie. Nie zniechęcajcie się jednak bo płatki i cukier muszą być dobrze roztarte. Przygotujcie się też na odgniotki od pałki na dłoniach, to cena za prawdziwe cudo jakie stworzycie. Gotowa konfitura powinna być dość gładka, a po spróbowaniu cukier nie powinien chrzęścić w zębach.
Gdzieś po 20-stu minutach ucierania dolałam sok wyciśnięty z cytryny i ucierałam dalej. Gotową konfiturę przełożyłam do wyparzonych słoiczków. Brzegi i wewnętrzną stronę nakrętek przetarłam wacikiem nasączonym spirytusem 96%. Można też wyciąć z pergaminu krążki pasujące wielkością do średnicy słoików, zanurzyć je w spirytusie, a następnie położyć wewnątrz słoika na powierzchni konfitury. Ja tak nie zrobiłam, zakręciłam tylko słoiki. Nie pasteryzowałam.
Takie konfitury przechowuje się w ciemnym, chłodnym miejscu. Duża ilość cukru zakonserwuje płatki na kilka miesięcy.
Z owoców dzikiej róży robię pyszną nalewkę
Wszystkie róże mają jadalne płatki. Ale nie wszystkie pachną intensywnie i równie ładnie. Poza tym róże ogrodowe/parkowe są zwykle pryskane środkami chemicznymi co je dyskwalifikuje jako produkt do obróbki kulinarnej. Na konfitury najbardziej nadają się płatki pachnącej róży japońskiej, nazywanej pomarszczoną lub fałdzistolistną, takiej jak na zdjęciach. Oczywiście zbiera się je z dala od ruchliwych arterii i zakładów przemysłowych.
Żeby zrobić konfitury z płatków róży oprócz cierpliwości potrzebnych jest też kilka rzeczy. Małe nożyczki przydadzą się do przystrzyżenia płatków - można odrywać je palcami, ale nożyczki zdecydowanie ułatwiają zadanie. Potrzebujecie też makutry i drewnianej pałki do ucierania. Makutra to kamionkowa misa o rowkowanej powierzchni wewnątrz. To tradycyjny przepis na zrobienie takiej konfitury przy wykorzystaniu tradycyjnych przedmiotów. Jeśli nie macie makutry zapytajcie o nią Babcię albo starszą panią sąsiadkę - będą wiedziały o co prosicie.
Konfitura różana z płatków, ucierana w makutrze
czas przygotowania: ok. 2-3 godzin
składniki na 5 słoiczków poj. 150ml:
- 400 g płatków róży
- 600-800 g drobnego cukru
- sok z 1 dużej cytryny
Jak zrobić konfitury z płatków róży?
Płatki róży zbieramy w suchy, letni dzień po suchej nocy. Powinny być suche. Już w trakcie zrywania, albo zaraz po przyniesieniu ich do domu, małymi nożyczkami obcinamy białe końcówki płatków. Bywają gorzkawe, a poza tym są dość twarde i ciężko je później dobrze rozetrzeć. Przebieranie płatków podczas przycinania pozwala też pozbyć się ewentualnych dzikich gości przyniesionych w krzewów.
Przystrzyżone płatki zważyłam. Naszykowałam 2 razy więcej cukru niż ważyły płatki. Możecie użyć nieco mniej cukru, ale pamiętajcie, że to on konserwuje konfitury. Wzięłam makutrę i postawiłam ją sobie na udach, a właściwie między nimi, tak abym mogła mocno ją trzymać. Wsypywałam po trochu płatków, cukru i ucierałam pałką. Płatki rozcierane między ostrymi kryształkami cukru a rowkami makutry szybko zmniejszają objętość i miękną zamieniając się w papkę. Zdziwicie się jak niewiele konfitury powstanie w wiadra płatków...
Po wsypaniu wszystkich składników do makutry ucierałam wszystko dalej. Intensywne ucieranie trwa przynajmniej 30 minut i dłużej więc nawet zmieniając ręce szybko poczujecie zmęczenie. Nie zniechęcajcie się jednak bo płatki i cukier muszą być dobrze roztarte. Przygotujcie się też na odgniotki od pałki na dłoniach, to cena za prawdziwe cudo jakie stworzycie. Gotowa konfitura powinna być dość gładka, a po spróbowaniu cukier nie powinien chrzęścić w zębach.
Gdzieś po 20-stu minutach ucierania dolałam sok wyciśnięty z cytryny i ucierałam dalej. Gotową konfiturę przełożyłam do wyparzonych słoiczków. Brzegi i wewnętrzną stronę nakrętek przetarłam wacikiem nasączonym spirytusem 96%. Można też wyciąć z pergaminu krążki pasujące wielkością do średnicy słoików, zanurzyć je w spirytusie, a następnie położyć wewnątrz słoika na powierzchni konfitury. Ja tak nie zrobiłam, zakręciłam tylko słoiki. Nie pasteryzowałam.
Takie konfitury przechowuje się w ciemnym, chłodnym miejscu. Duża ilość cukru zakonserwuje płatki na kilka miesięcy.
Interesujący przepis, z wielką chęcia go spróbuję. Dziękuje bardzo :)
OdpowiedzUsuńWitam.A czy może być cukier brązowy?Pozdrawiam.Elżbieta.
OdpowiedzUsuńteoretycznie tak, ale cukier brązowy może wpłynąć na zmianę koloru konfitury
UsuńZrobiłam konfiturę zgodnie z przepisem, ale wyszla niesmaczna. Czuc trochę różę, ale jest mocno cierpka i jakby trawiasta. Co poszło nie tak? Czy da się ja odratować?
OdpowiedzUsuńPowodów może być kilka. Zakładając, że użyłeś róży pomarszczonej i odcięłaś jasne końce płatków. Krzewy mogły być niedawno pryskane preparatem na mszyce albo grzybobójczym. Albo krzewy róży, albo jakieś owocowe obok i wiatr zniósł część oprysky na różę. Być może po prostu przetwór z surowych płatków nie trafił w Twój gust. A być może zbyt długo ucierałaś. Mnie się to nie zdarzyło, ale koleżanki, z którymi konsultowałam problem tak miały - ponoć zbyt długie ucierania powoduje, że konfitura staje się trawiaste w smaku. Jak to uratować nie wiem, niestety.
UsuńUłatwiłam sobie sprawę z ucieraniem i najpierw same płatki potraktowałam blenderem (wrzucałam partiami). Następnie gotowałam utarte płatki z cukrem i sokiem z cytryny, później jeszcze raz zblendowałam, zagotowałam i gorące do słoiczków. Konfitura wyszła smakowita o cudownym kolorze i zapachu :-)
OdpowiedzUsuńblendowane i gotowane to już zupełnie co innego :(
Usuń