Sos grzybowy ze świeżych grzybów
Tegoroczna jesień obfituje w grzyby. Mimo, że mamy chłodny październik to cały czas jeszcze rosną podgrzybki, maślaki i inne, dobrze znane gatunki jadalnych grzybów. Warto ciepło się ubrać i wybrać do lasu. Nie dość, że miło spędzimy czas na łonie przyrody to mamy też szansę na udane zbiory.
Kilka dni temu na taką spontaniczną wyprawę namówiła mnie koleżanka. Padał deszcz, ale liczyłyśmy na przejaśnienia. Niestety, pogoda się nie poprawiła, ale pomimo wszechobecnej wilgoci nałaziłyśmy się po lesie i zebrałyśmy całkiem sporo grzybów. Były małe podgrzybki, prawdziwki, maślaki sitarze, maślaki pstre, maślaki zwyczajne, kurki, gąski zielonki, kanie, muchomorki czerwieniejące i rdzawobrązowe. Całkiem niezły przegląda, prawda? Wróciłyśmy przemoczone, ale zadowolone i z uśmiechem. Po powrocie gorąca kawa i do roboty bo grzyby same się nie oczyszczą! Trzeba jeszcze pomyśleć jak te skarby wykorzystać. Koniecznie musiałam zrobić sos grzybowy.
Taki sos możecie zrobić z dowolnych grzybów - z maślaków, opieniek czy choćby pieczarek. Jest prosty i pasuje prawie do wszystkiego.
Sos grzybowy, ze świeżych grzybów leśnych
czas przygotowania: 20 minut
składniki:
Grzyby zaraz po przyniesieniu do domu dokładnie oczyściłam z resztek ściółki. Powinno wystarczyć omiecenie pędzelkiem i przetarcia wilgotną ściereczką, ale jeśli są mocno zabrudzone to trzeba je szybko opłukać w zimnej wodzie. Ważne żeby nie nasiąkły wodą.
Zobacz przepis na babkę ziemniaczaną, do której sos grzybowy idealnie pasuje.
Grzyby pokroiłam w niezbyt cienkie plasterki - pamiętajcie, że grzyby mocno się kurczą podczas obróbki cieplnej. Cebulę obrałam, pokroiłam w cienkie piórka. Na głębokiej patelni rozpuściłam masło i zeszkliłam na nim cebulę. Kiedy lekko się podsmażyła dodałam grzyby i smażyłam razem kilka minut. Przykryłam patelnię i dusiłam grzyby kolejne kilka minut. Powinny puścić nieco wody i dusić się ze własnym sosie. Wlałam śmietankę i gotowałam sos kilka, kilka minut, już bez przykrycia, aż nabrał odpowiedniej konsystencji. Niczym nie zagęszczałam bo nie ma takiej potrzeby - jeśli jest zbyt rzadki to odparowujemy go chwilę dłużej, jeśli jest zbyt gęsty dolewamy więcej śmietanki albo trochę wody.
Na koniec sos doprawiłam solą, świeżo mielonym pieprzem i tymiankiem.
Taki pachnący, gęsty sos podaję po prostu z ugotowanymi ziemniakami albo kotletami z kaszy gryczanej czy warzyw. Zresztą, smakuje dobrze w każdym wydaniu.
Kilka dni temu na taką spontaniczną wyprawę namówiła mnie koleżanka. Padał deszcz, ale liczyłyśmy na przejaśnienia. Niestety, pogoda się nie poprawiła, ale pomimo wszechobecnej wilgoci nałaziłyśmy się po lesie i zebrałyśmy całkiem sporo grzybów. Były małe podgrzybki, prawdziwki, maślaki sitarze, maślaki pstre, maślaki zwyczajne, kurki, gąski zielonki, kanie, muchomorki czerwieniejące i rdzawobrązowe. Całkiem niezły przegląda, prawda? Wróciłyśmy przemoczone, ale zadowolone i z uśmiechem. Po powrocie gorąca kawa i do roboty bo grzyby same się nie oczyszczą! Trzeba jeszcze pomyśleć jak te skarby wykorzystać. Koniecznie musiałam zrobić sos grzybowy.
Taki sos możecie zrobić z dowolnych grzybów - z maślaków, opieniek czy choćby pieczarek. Jest prosty i pasuje prawie do wszystkiego.
Sos grzybowy, ze świeżych grzybów leśnych
czas przygotowania: 20 minut
składniki:
- 500 g świeżych grzybów - u mnie podgrzybki i maślaki
- 1 duża cebula
- 3 łyżki masła
- 1 szkl. słodkiej śmietanki, może być 30%
- do smaku - sól, pieprz czarny mielony, tymianek
Grzyby zaraz po przyniesieniu do domu dokładnie oczyściłam z resztek ściółki. Powinno wystarczyć omiecenie pędzelkiem i przetarcia wilgotną ściereczką, ale jeśli są mocno zabrudzone to trzeba je szybko opłukać w zimnej wodzie. Ważne żeby nie nasiąkły wodą.
Zobacz przepis na babkę ziemniaczaną, do której sos grzybowy idealnie pasuje.
Grzyby pokroiłam w niezbyt cienkie plasterki - pamiętajcie, że grzyby mocno się kurczą podczas obróbki cieplnej. Cebulę obrałam, pokroiłam w cienkie piórka. Na głębokiej patelni rozpuściłam masło i zeszkliłam na nim cebulę. Kiedy lekko się podsmażyła dodałam grzyby i smażyłam razem kilka minut. Przykryłam patelnię i dusiłam grzyby kolejne kilka minut. Powinny puścić nieco wody i dusić się ze własnym sosie. Wlałam śmietankę i gotowałam sos kilka, kilka minut, już bez przykrycia, aż nabrał odpowiedniej konsystencji. Niczym nie zagęszczałam bo nie ma takiej potrzeby - jeśli jest zbyt rzadki to odparowujemy go chwilę dłużej, jeśli jest zbyt gęsty dolewamy więcej śmietanki albo trochę wody.
Na koniec sos doprawiłam solą, świeżo mielonym pieprzem i tymiankiem.
Taki pachnący, gęsty sos podaję po prostu z ugotowanymi ziemniakami albo kotletami z kaszy gryczanej czy warzyw. Zresztą, smakuje dobrze w każdym wydaniu.
Tak właśnie robię sos juz od prawie 40 lat.Jest pyszny :-)
OdpowiedzUsuńPrzepis jest bardzo dobry. Sos smakuje wyśmienicie. Bardzo polecam.
OdpowiedzUsuńProsto,smacznie,cudownie i te ziemniaczki do sosu o rany
OdpowiedzUsuń:) jak u mojej mamy :) Pychotka :) Uwielbiam Pani przepisy i chętnie po nie sięgam ku zadowoleniu mojej rodzinki .
OdpowiedzUsuń