Nieidealny chleb z bakaliami
Czytelnicy czasami piszą, że mnie to na pewno zawsze wszystko wychodzi i pięknie się udaje. Ale wcale nie zawsze tak jest. Smaczna Pyza nie jest idealna i nie zależy mi żeby za taką uchodzić. W życiu rzadko co jest idealne i nie zawsze pozornie idealne znaczy naprawdę dobre czy prawdziwe.
Mój blog jest miejscem, w którym dzielę się z Wami przepisami na to co ugotowałam bądź upiekłam. Wszystko co na nim znajdziecie zostało przygotowane i zjedzone, czasami wiele, wiele razy. Ale to nie znaczy, że zawsze wychodzą mi rzeczy super smaczne czy idealne wizualnie. Czasami doprawiam zupę pięć razy bo nie mogę złapać tego czegoś, tego smaczku, o który mi chodzi. Czasami ciasto czy chleb nie rosną tak równo jakbym chciała. I ten dzisiejszy chlebek jest na to dobrym przykładem, bo wyszedł krzywy. Miał być idealny, bo to pierwszy bochenek jaki upiekłam w tym roku. Ale w życiu nic nie jest idealne i po prostu wyrósł sobie z jednej strony trochę bardziej, a nawet pękł wzdłuż krawędzi. Może za krótko rósł, może powód był inny? Mogę sobie gdybać.
Nie widać tego dobrze na zdjęciu, bo nie sfotografowałam całego bochenka. Dlaczego? Bo początkowo wcale nie zamierzałam pokazywać Wam takiego niezbyt udanego chleba. Ale kiedy go pokroiłam i spróbowaliśmy jaki jest dobry w smaku, zmieniłam zdanie. Bo ten chleb z bakaliami jest naprawdę bardzo smaczny. Lekko słodkawy i o bogatym wnętrzu dzięki dodatkom. Dobrze smakuje ze wszystkim, nawet ze zwykłym śledziem. Na pewno upiekę go ponownie i być może wyjdzie piękniejszy. Tylko czy lepszy?
I po co to piszę? Ano po to, żeby pokazać Wam, że czasami coś mi jednak nie wychodzi tak jakbym chciała. Tylko, że życie jest zbyt krótkie żeby przejmować drobiazgami. Nie warto. W domu pięknie pachniało, chleb był pyszny i zjedliśmy go razem z bliskimi do ostatniej kromki. A to, że nie jest zachwycająco piękny? A może właśnie jest? Jest prawdziwy, mój, domowy i nie retuszowany w programie graficznym tylko po to żeby wyglądał lepiej na zdjęciu... Mój blog też nie jest idealny, ale jest prawdziwy i szczery, tak jak ja.
Chleb pszenno orkiszowy z suszonymi owocami i pistacjami
czas przygotowania: kilka godzin
składniki:
Jak zrobić chleb z bakaliami?
Obie mąki wsypałam do miski. Dodałam zakwas i wodę o temperaturze pokojowej. Wymieszałam łyżką. Przykryłam miskę i zostawiłam w ciepłym miejscu na 1 godzinę.
Po tym czasie dosypałam sparzone i dobrze osuszone rodzynki, żurawinę, sezam (może być biały), pistacje i pokrojone w kosteczkę morele. Dodałam też sól. Wymieszałam wszystko razem żeby składniki jako tako się połączyły. Znów przykryłam miskę i odstawiłam z ciepłe miejsce na kolejną godzinę. Przez ten czas zakwas będzie dalej pracował, a bakalie nieco spęcznieją.
Foremkę o wymiarach 14x25 cm wysmarowałam wewnątrz olejem i wysypałam mąką pełnoziarnistą.
Ciasto przełożyłam do naszykowanej foremki, do 3/4 wysokości. Przykryłam i odstawiłam żeby chleb wyraźnie podrósł.
Wyrośnięty chleb spryskałam z wierzchu wodą i posypałam sezamem. Formę wstawiłam do pieca nagrzanego do 220 st. C. Po 30 minutach zmniejszyłam temperaturę do 180 st. C bo mocno się przypiekał od góry.
Po upieczeniu wyjęłam z pieca i z formy, zostawiłam do ostudzenia na kratce.
Chleb z bakaliami można jeść sam. Dobrze smakuje z serem, wędliną, a nawet ze śledziem. Oczywiście jeśli ktoś lubi takie słodko wytrawne połączenia.
Mój blog jest miejscem, w którym dzielę się z Wami przepisami na to co ugotowałam bądź upiekłam. Wszystko co na nim znajdziecie zostało przygotowane i zjedzone, czasami wiele, wiele razy. Ale to nie znaczy, że zawsze wychodzą mi rzeczy super smaczne czy idealne wizualnie. Czasami doprawiam zupę pięć razy bo nie mogę złapać tego czegoś, tego smaczku, o który mi chodzi. Czasami ciasto czy chleb nie rosną tak równo jakbym chciała. I ten dzisiejszy chlebek jest na to dobrym przykładem, bo wyszedł krzywy. Miał być idealny, bo to pierwszy bochenek jaki upiekłam w tym roku. Ale w życiu nic nie jest idealne i po prostu wyrósł sobie z jednej strony trochę bardziej, a nawet pękł wzdłuż krawędzi. Może za krótko rósł, może powód był inny? Mogę sobie gdybać.
Nie widać tego dobrze na zdjęciu, bo nie sfotografowałam całego bochenka. Dlaczego? Bo początkowo wcale nie zamierzałam pokazywać Wam takiego niezbyt udanego chleba. Ale kiedy go pokroiłam i spróbowaliśmy jaki jest dobry w smaku, zmieniłam zdanie. Bo ten chleb z bakaliami jest naprawdę bardzo smaczny. Lekko słodkawy i o bogatym wnętrzu dzięki dodatkom. Dobrze smakuje ze wszystkim, nawet ze zwykłym śledziem. Na pewno upiekę go ponownie i być może wyjdzie piękniejszy. Tylko czy lepszy?
I po co to piszę? Ano po to, żeby pokazać Wam, że czasami coś mi jednak nie wychodzi tak jakbym chciała. Tylko, że życie jest zbyt krótkie żeby przejmować drobiazgami. Nie warto. W domu pięknie pachniało, chleb był pyszny i zjedliśmy go razem z bliskimi do ostatniej kromki. A to, że nie jest zachwycająco piękny? A może właśnie jest? Jest prawdziwy, mój, domowy i nie retuszowany w programie graficznym tylko po to żeby wyglądał lepiej na zdjęciu... Mój blog też nie jest idealny, ale jest prawdziwy i szczery, tak jak ja.
Chleb pszenno orkiszowy z suszonymi owocami i pistacjami
czas przygotowania: kilka godzin
składniki:
- 250 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej + 2 łyżki do wysypania foremki
- 200 g mąki pszennej typ 550
- 100 g gęstego zakwasu żytniego
- 15 g soli
- 500 ml wody
- 30 g drobnych rodzynek
- 30 g suszonej żurawiny
- 30 g ziaren czarnego sezamu + 1 łyżeczka do posypania
- 2 duże suszone morele
- 30 g łuskanych pistacji
- 1 łyżeczka oleju do posmarowania foremki
Jak zrobić chleb z bakaliami?
Obie mąki wsypałam do miski. Dodałam zakwas i wodę o temperaturze pokojowej. Wymieszałam łyżką. Przykryłam miskę i zostawiłam w ciepłym miejscu na 1 godzinę.
Po tym czasie dosypałam sparzone i dobrze osuszone rodzynki, żurawinę, sezam (może być biały), pistacje i pokrojone w kosteczkę morele. Dodałam też sól. Wymieszałam wszystko razem żeby składniki jako tako się połączyły. Znów przykryłam miskę i odstawiłam z ciepłe miejsce na kolejną godzinę. Przez ten czas zakwas będzie dalej pracował, a bakalie nieco spęcznieją.
Foremkę o wymiarach 14x25 cm wysmarowałam wewnątrz olejem i wysypałam mąką pełnoziarnistą.
Ciasto przełożyłam do naszykowanej foremki, do 3/4 wysokości. Przykryłam i odstawiłam żeby chleb wyraźnie podrósł.
Wyrośnięty chleb spryskałam z wierzchu wodą i posypałam sezamem. Formę wstawiłam do pieca nagrzanego do 220 st. C. Po 30 minutach zmniejszyłam temperaturę do 180 st. C bo mocno się przypiekał od góry.
Po upieczeniu wyjęłam z pieca i z formy, zostawiłam do ostudzenia na kratce.
Chleb z bakaliami można jeść sam. Dobrze smakuje z serem, wędliną, a nawet ze śledziem. Oczywiście jeśli ktoś lubi takie słodko wytrawne połączenia.
Patrzyłam na zdjęcie i zauważyłam, że nie jest zupełnie prosty dopiero jak przeczytałam post :) wygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńczasami chleb nie rośnie równiutki, ale to wcale nie wpływa na jego wspaniały smak
Usuń