Z tygodniowym opóźnieniem, ale zrobiłam wreszcie relację z pierwszego, wiosennego wypadu do lasu grzybniętej paczki z Warszawy i okolic. Zarobiona ostatnio jestem i nie ogarnęłam wcześniej, bardzo przepraszam. W sumie to lepiej późno niż wcale, prawda?
Jesienią też już razem chodziliśmy do lasu, ale w nieco mniejszym gronie.
|
Grzyboholicy - Sekcja mazowiecka - to grupa grzybniętych z Warszawy i okolic |
A opisać i pokazać warto, bo wycieczka była bardzo udana. Wybraliśmy się w okolice Młochowa, mając na celu mocne doleśnienie, poszukiwanie smardzowatych i wiosenne grillowanie, bo pogada zapowiadała się wspaniale. Co zaplanowaliśmy to zrealizowaliśmy. A co widzieliśmy w lesie możecie sprawdzić na poniższych zdjęciach. Powiem tylko, że to był ciekawy i bardzo miły dzień, mimo że tym razem żadnych grzybów nie
zbieraliśmy do koszyków tak jak jesienią.
Uwaga! Dużo zdjęć!!!
|
w szyku bojowym wybieramy się na penetrację wybranego kawałka lasu - co znaleźliśmy? zaraz się przekonacie! |
Umówiliśmy się na leśnym parkingu, gdzie zostawiliśmy samochody i strażników do pilnowania grilla oraz wiaty. Większa część grupy zorganizowała się sprawnie i w szyku bojowym wyruszyła w las. Kawałek asfaltem, ale w dogodnym miejscu wskoczyliśmy w chaszcze. Głównym celem wycieczki było
poszukiwanie smardzowatych, bo teraz właśnie jest ich czas. Niestety, realne szanse na znalezienie smardza były nikłe. Od dawna nie padało i ściółka była bardzo wysuszona. Ale las jest zawsze piękny i zawsze można znaleźć w nim jakieś grzyby. Poza tym nadzieja umiera ostatnia.
|
fiołki to śliczne kwiatki, prawda? fiołek wonny jest jadalny, jak z innymi odmianami nie wiem, ale te leśne, o jaśniejszych kwiatkach, nawet nie pachną |
|
gwiazdnica - jej pędy są soczyste i jadalne, świetnie sprawdzają się w sałatkach |
|
piżmaczek wiosenny ma bardzo niepozorne kwiatki przez co często bywa nie zauważany |
|
listki szczawiku zajęczego można zjeść na surowo albo dodać do zupy - mają kwaskowy, delikatny smak |
|
zawilec gajowy zwykle nie rośnie pojedyncza a w wielkich skupiskach |
|
zawilec żółty jest rzadszy niż gajowy - tym razem spotkaliśmy tylko jednego, samotnego osobnika |
|
śledziennica - ciekawa roślinka, używana kiedyś do w medycynie ludowej do leczenia chorób śledziony |
Część grupy szybko zajęła się foceniem kwiatków, robaczków i grzybów nadrzewnych. Niektórzy węszyli jak psy gończe szukając wynalazków. I wkrótce zostały znalezione pierwsze
czarki austriackie i
piestrzenice olbrzymie. Każda z nich miała swoje sesje zdjęciowe i nawet ustawiła się kolejka, bo każdy chciał uwiecznić na karcie pamięci takie znaleziska.
|
biały zawilec i czerwona czarka tworzą patriotyczną parę |
|
czarki mogą osiągać całkiem duże rozmiary |
|
do tej piestrzenicy olbrzymiej już dobrały się ślimaki i zjedzą ją na pewno całą |
|
czarka austriacka i fiołki to też ładna kompozycja kolorystyczna |
|
piękne stanowisko młodych piestrzenic olbrzymich i ślimaki ich jeszcze nie odwiedziły |
Wędrowaliśmy dalej po rozgrzanym lesie wdychając gorące powietrze i błądząc wzrokiem wśród zeszłorocznych liści, gałązek i młodych roślinek. Gdzieniegdzie można było dostrzec zeszłoroczne, zasuszone próchnilce i nadrzewniaki w różnych postaciach. Kiedy zbiera się grzyby do koszyków to na te raczej nie zwraca się większej uwagi, ale kiedy nie ma co zbierać to budzą spore zainteresowanie.
|
zeszłoroczny owocnik lakownicy |
|
rozszczepka pospolita - niewielki, cudowny grzybek rosnący na pniach i gałęziach jak muszelki lub kwiatki |
|
te kulki na złamanym konarze to chyba drewniak |
|
a to co za grzyb? powłocznica, a może wysuszony i łuszczący się drewnowiec popękany? |
|
każda leżąca kłoda czy gałąź wcześniej czy później wpadnie w szpony grzyba |
|
grzyby rozkładają opadłe gałęzie i są ważnym ogniwem życia w lesie |
|
próchnilec gałęzisty tworzy owocniki przypominające czasami maleńkie, suche krzaczki |
|
próchnilec maczugowaty wyrasta często pozornie z ziemi - jakby jakiś umarlak wystawiał spod niej czarne paluchy |
|
kubek prążkowany ma najwyżej 2 cm wysokości i ciężko go wypatrzeć |
O tej porze w wielu miejscach można obserwować całe łany wiosennych kwiatów np. zawilce gajowe. Grzybnięci wśród nich poszukują niewielkiego grzybka,
twardnicy bulwiastej. Nie jest łatwo go wypatrzeć, ale udało się! Były małe i mocno podsuszone. Ale nie wszyscy wcześniej już ją widzieli więc kolejny gatunek zaliczony.
|
zawilce gajowe rosną w ogromnych ilościach tworząc kwieciste łany |
|
na korzeniach zawilca gajowego pasożytuje czasami twardnica bulwiasta - zaatakowane rośliny już nie zakwitną |
W bardziej zacienionym miejscu trafiło się coś świeższego. Wypatrzyliśmy kilka szyszkówek i jakieś kruchaweczki? Małych, brązowych grzybków jest tak wiele, ale ciężko czasami określić z czym mamy do czynienia.
|
małych, brązowych grzybów natura wymyśliła bardzo wiele więc często ciężko je oznaczyć - to chyba jakaś kruchaweczka |
|
szyszkówki to niewielkie grzybki rosnące na zagrzebanych w ściółce szyszkach różnych drzew iglastych - ta rosła na szyszkach sosnowych |
Przy jednym z wyrębów nadzieje na znalezienie smardza jakby ożyły. Wszyscy chodzili ostrożniej, bacznie patrząc pod nogi. Niestety, poza malutkimi, obsuszonymi trąbkami, nic więcej nie udało się wypatrzeć. Chociaż... Był jeszcze maleńki grzybek na gałązce i jego pomarszczone ciałko dało nam dużo do myślenia. Pozostało jednak zagadką kim był ten tajemniczy stworek.
|
na wyrębie szukaliśmy smardzy, ale były tylko malutkie, spieczone słońcem trąbki |
|
ten maleńki grzybek podniósł na trochę ciśnienie - w jego ciekawej fakturze niektórzy dopatrywali się zaczątków smardza, ale ja sądzę raczej, że to zdeformowana trąbka, bo w pobliżu rosło sporo malutkich trąbek |
Wśród leśnych roślin i grzybów zawsze mieszkają owady i inne stworzonka. Te co przede mną nie uciekły sportretowałam. Za motylkami jednak nie nadążam...
|
samica pajaka Ebrechtella tricupsidata - maleńki, zielony i bardzo szybko biegający pajączek z ciekawym wzorem na odwłoku |
|
a tych owadów nie umiem nazwać - to jakieś chrząszcze, ale jakie, poza tym, że fotogeniczne, to nie mam pojęcia |
Mimo suszy spotkaliśmy na swojej drodze kilka śluzowców. Chyba muszę o nich zrobić oddzielny wpis, bo zasługują na większą uwagę. Dzisiaj zobaczcie te, które znaleźliśmy podczas wycieczki.
|
Rulik nadrzewny - różowe, delikatne kuleczki na powalonej kłodzie |
|
Samotek zmienny - młody ma strukturę pianki, później nieco stwardnieje |
|
Smętosz czarny - początkowo jest różowiutki i miejscami jakby krwawił więc wygląda bardzo intrygująco |
Mało grzybów więc jak widzicie dużo uwagi poświęciliśmy innym mieszkańcom lasu. W lesie zawsze znajdzie się coś ciekawego. Wycieczka w większym gronie ma jeszcze tę zaletę, że jest więcej oczu do wypatrywania i więcej mądrych głów do oznaczania, nie tylko grzybów. Jedni są bieglejsi w roślinkach, inni rozpoznają pająki, inni oznaczają śluzowce. I wszyscy uczą się od siebie nawzajem. Ja uczę się czegoś nowego przy każdym spotkani, ale też dzielę się tym co sama wiem.
|
to różowe to męskie kwiaty modrzewia - są niewiele mniejsze od modrzewiowych szyszek |
|
jemioła rozpierzchła ma węższe listki od jemioły pospolitej i rośnie tylko na drzewach iglastych, przeważnie na sosnach |
|
porosty to organizmy, które mają w sobie trochę z grzybów i trochę z mchów |
Po kilkukilometrowym spacerze wróciliśmy na parking, gdzie strażnicy dobytku już rozpalali węgle. Nastąpiła część prywatna, podczas której postanowiłam już nie robić zdjęć. Biesiadowaliśmy do wieczora jedząc i pijąc przywiezione smakołyki. Były grillowane kiełbaski, karkówka, sałatki, marynowane grzyby i warzywa, napoje mniej lub bardziej wyskokowe, a na koniec ciasta. Jedzeniu i piciu towarzyszyły rozmowy, żarty oraz wesołe przekomarzania. Było tak przyjemnie, że wcale nie chciało nam się wracać do domu.
Już mamy w planach kolejne takie spotkania, bo wszystkim bardzo się podobał ten wyjazd integracyjny. To był bardzo miło spędzony dzień w świetnym towarzystwie ludzi, którzy kochają las tak jak ja.
Do następnego razu!
|
zielona ja czyli Smaczna Pyza w lesie - kolczyki dobrane tematycznie okazały się, niestety, jedynymi smardzami podczas tej wycieczki |
Super relacja grzybowo-roślinna a przecież tempo młodzież narzucała dobre i tyle zdążyłaś nafocić.
OdpowiedzUsuńBożenko, każdy ma swoje tempo priorytety. Wolę wolniej i bardziej się przypatrzeć różnym ciekawostkom. Do tego towarzystwo Twoje, Renaty i Kasi było bardzo miłe 😊
UsuńPiękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuńzazdroszczę, chciałabym być w takiej grupie grzybnietych grzyboholików ! :)
OdpowiedzUsuńA
podobne grupy zawiązują się w różnych rejonach Polski, ludzie skrzykują się po prostu na profilach miłośników grzybów i jeśli okaże się, że mieszkają niedaleko siebie to umawiają się już prywatnie albo zakładają mniejsze grupki
Usuńpiękna koszulka :) zdjęcia oczywiście też , super relacja
OdpowiedzUsuńkupiona w Składnicy Harcerskiej, ale niestety kiepskiej jakości i po kilku praniach wygląda fatalnie
Usuń