Gulasz z policzków wołowych, z ciecierzycą, z wolnowaru
Policzki wołowe polecam od dawna. To niedoceniany kawałek mięsa, z którego można przyrządzić cudowny, nieco kleisty, gulasz. My bardzo je lubimy. Dobrze przyrządzone policzki rozpływają się w ustach i są przepyszne! Jeśli jeszcze ich nie próbowaliście to koniecznie zapytajcie o nie w sklepie mięsnym, u rzeźnika, i przyrządźcie sobie w domu, bo warto.
Do duszenia policzków wołowych, w ogóle do duszenia mięsa, dobrze nadaje się wolnowar. Podczas kilkugodzinnego gotowania gulaszu w zwykłym rondlu trzeba co jakiś czas potrawę zamieszać i pilnować żeby nic się nie przypaliło. Dusząc w wolnowarze gulasz robi się sam. Urządzenie jest zabezpieczone tak, że spokojnie można zostawić je, w nocy lub na cały dzień kiedy wychodzimy do pracy, włączone. My śpimy albo pracujemy, a obiad sam się robi. Nic się nie przypali, nic nie wyleje, nic nie wybuchnie.
Do gulaszu dodałam tym razem ciecierzycę, ale tylko ją wcześniej namoczyłam. Zmięknie podczas wielogodzinnego duszenia, ale trzeba pamiętać żeby nie dodawać do potrawy na początku soli. W tym wypadku solimy dopiero kiedy cieciorka będzie miękka.
Policzki wołowe z cieciorką, duszone w wolnowarze
czas przygotowania: 10 godzin duszenia + 30 minut przygotowania + 12 godzin marynowania mięsa i moczenia ciecierzycy
składniki:
Przygotowania zaczęłam poprzedniego dnia od ciecierzycy. Przed południem wsypałam ją do garnka wolnowaru i zalałam zimną wodą tak żeby była przykryta na jakieś 5 cm. Odstawiłam na cały dzień żeby napęczniała. Nie gotowałam. Policzki wołowe pokroiłam w dużą kostkę, przełożyłam do miski. Do moździerza wsypałam kolendrę, gorczycę, kmin oraz suszone peperonicini. Dodałam też suszony imbir. Utłukłam przyprawy razem, na proszek. Posypałam nimi mięso i wymieszałam. Przykryłam szczelnie i też odstawiłam na kilkanaście godzin żeby się zamarynowało.
Wieczorem obrałam cebule i włoszczyznę. Cebule pokroiłam w ćwierć plasterki, włoszczyznę w cienkie słupki. Rozgrzałam patelnię. Obsmażyłam najpierw partiami mięso, dodając niedużo tłuszczu, tyle tylko żeby nie przywierało do dna i karmelizowało się. Rumiane kawałki przekładałam wprost do garnka wolnowaru z namoczoną, napęczniałą ciecierzycą, od której nie odlewałam reszty wody, w której się moczyła. Między kawałki wetknęłam liście laurowe. Kiedy obsmażyłam już całe mięso, przesmażyłam też cebulę i włoszczyznę. Cebula powinna się trochę zeszklić i całość nieco zrumienić. Warzywa przełożyłam na mięso. Do garnka wlałam też puszkę pomidorów i miód. Nie dodawałam na razie soli żeby wszystko lepiej się udusiło. Lekko przemieszałam, tylko tak żeby warzywa zmieszać z mięsem, ale żeby cieciorka pozostała na dnie. Garnek wolnowaru przykryłam i włączyłam urządzenie. Całość dusiła się w trybie slow przez 10 godzin czyli całą noc.
Rano gulasz pomalutku sobie pyrkotał. Mięso i ciecierzyca zmiękły, a warzywa właściwie się rozpadły tworząc gęsty, aromatyczny sos. Doprawiłam gulasz do smaku - solą, pieprzem i jeszcze odrobinką miodu. Dusiłam jeszcze pół godziny żeby dodana sól wniknęła w mięso.
Taki aromatyczny, wyrazisty gulasz podałam z kuskusem, doprawionym dużą ilością posiekanej zieleniny, koperku i natki pietruszki.
Podałam ilość składników na gulasz duszony w wolnowarze pojemności 5 litrów
Do duszenia policzków wołowych, w ogóle do duszenia mięsa, dobrze nadaje się wolnowar. Podczas kilkugodzinnego gotowania gulaszu w zwykłym rondlu trzeba co jakiś czas potrawę zamieszać i pilnować żeby nic się nie przypaliło. Dusząc w wolnowarze gulasz robi się sam. Urządzenie jest zabezpieczone tak, że spokojnie można zostawić je, w nocy lub na cały dzień kiedy wychodzimy do pracy, włączone. My śpimy albo pracujemy, a obiad sam się robi. Nic się nie przypali, nic nie wyleje, nic nie wybuchnie.
Do gulaszu dodałam tym razem ciecierzycę, ale tylko ją wcześniej namoczyłam. Zmięknie podczas wielogodzinnego duszenia, ale trzeba pamiętać żeby nie dodawać do potrawy na początku soli. W tym wypadku solimy dopiero kiedy cieciorka będzie miękka.
Policzki wołowe z cieciorką, duszone w wolnowarze
czas przygotowania: 10 godzin duszenia + 30 minut przygotowania + 12 godzin marynowania mięsa i moczenia ciecierzycy
składniki:
- 1 kg policzków wołowych
- 1 czubata łyżeczka ziaren kolendry
- 1 czubata łyżeczka ziaren kminu rzymskiego
- 1 czubata łyżeczka ziaren białej gorczycy
- 4 malutkie suszone papryczki peperoncini
- 1 łyżeczka mielonego imbiru
- 3 liście laurowe
- 400 g suchej ciecierzycy
- 3 niezbyt duże cebule
- 200 g pokrojonej włoszczyzny (marchew, seler, pietruszka, por)
- 1 puszka 400 g pomidorów krojonych
- 1-2 łyżki miodu
- olej lub masło klarowane do smażenia
- do smaku - sól, pieprz czarny grubo mielony
Przygotowania zaczęłam poprzedniego dnia od ciecierzycy. Przed południem wsypałam ją do garnka wolnowaru i zalałam zimną wodą tak żeby była przykryta na jakieś 5 cm. Odstawiłam na cały dzień żeby napęczniała. Nie gotowałam. Policzki wołowe pokroiłam w dużą kostkę, przełożyłam do miski. Do moździerza wsypałam kolendrę, gorczycę, kmin oraz suszone peperonicini. Dodałam też suszony imbir. Utłukłam przyprawy razem, na proszek. Posypałam nimi mięso i wymieszałam. Przykryłam szczelnie i też odstawiłam na kilkanaście godzin żeby się zamarynowało.
Wieczorem obrałam cebule i włoszczyznę. Cebule pokroiłam w ćwierć plasterki, włoszczyznę w cienkie słupki. Rozgrzałam patelnię. Obsmażyłam najpierw partiami mięso, dodając niedużo tłuszczu, tyle tylko żeby nie przywierało do dna i karmelizowało się. Rumiane kawałki przekładałam wprost do garnka wolnowaru z namoczoną, napęczniałą ciecierzycą, od której nie odlewałam reszty wody, w której się moczyła. Między kawałki wetknęłam liście laurowe. Kiedy obsmażyłam już całe mięso, przesmażyłam też cebulę i włoszczyznę. Cebula powinna się trochę zeszklić i całość nieco zrumienić. Warzywa przełożyłam na mięso. Do garnka wlałam też puszkę pomidorów i miód. Nie dodawałam na razie soli żeby wszystko lepiej się udusiło. Lekko przemieszałam, tylko tak żeby warzywa zmieszać z mięsem, ale żeby cieciorka pozostała na dnie. Garnek wolnowaru przykryłam i włączyłam urządzenie. Całość dusiła się w trybie slow przez 10 godzin czyli całą noc.
Rano gulasz pomalutku sobie pyrkotał. Mięso i ciecierzyca zmiękły, a warzywa właściwie się rozpadły tworząc gęsty, aromatyczny sos. Doprawiłam gulasz do smaku - solą, pieprzem i jeszcze odrobinką miodu. Dusiłam jeszcze pół godziny żeby dodana sól wniknęła w mięso.
Taki aromatyczny, wyrazisty gulasz podałam z kuskusem, doprawionym dużą ilością posiekanej zieleniny, koperku i natki pietruszki.
Podałam ilość składników na gulasz duszony w wolnowarze pojemności 5 litrów
Jakie apetyczne danie! Fantastycznie wygląda i pewnie tak też smakuje :)
OdpowiedzUsuńTo świetny gulasz, polecam gorąco do wypróbowania
UsuńPewnie smakuje tak pysznie jak wygląda:)
OdpowiedzUsuńChciałabym zapytać: mam w lodówce ok. 1 kg mięsa WIEPRZOWEGO od szynki. Czy gdybym je wykorzystała zamiast policzków, to będą pasowały ww. przyprawy? Jak długo powinnam dusić w wolnowarze (zakładam, że krócej) i czy "uda mi się" zmieścić gulasz w misie 3,5l?
P.S. A na policzki zapewne wkrótce zapoluję. Ula
Wieprzowiną moze być, dusiłabym 3-4 godziny, ale z tej ilości składników porcja jest duża. Do mniejszego wolnowaru radzę jednak dać mniej , bo to wszystko może się nie zmieścić. Zmniejsz może o połowę ilość ciecierzycy? Przyprawy mogą zostać te same, ale dopraw po swojemu
Usuń