Sernik limonkowy

Znowu sernik za mną chodził. Miałam ochotę na kawałek kremowego, delikatnego i nie za słodkiego sernika. Ogromną!

Jako, że u nas nie ma nawet mowy o kupowaniu ciast to musiałam sobie ten sernik zrobić sama. Tym razem wersja lekko kwaskowa, bo dodałam sok i skórkę z limonki. Bardzo nam pasuje taki kwaskowy serniczek. To sernik orzeźwiający i intrygujący. Świetny na deser w ciepły, na nawet gorący, dzień więc przepis na pewno przyda się wiosną i latem.

Sernik z limonką

czas przygotowania: 20 minut + 1 godzina pieczenia + czas chłodzenia
składniki na sernik śr. 22cm:

• SPÓD - 150 g herbatników kruchych typu petit buerre
• 60 g masła extra 
• 10 g kakao naturalnego
• 
  
• MASA SEROWA - 600 g sera białego mielonego, może być z wiaderka
• 250 g gęstej śmietany 18 %
• 220 g drobnego cukru 
• 40 g mąki kukurydzianej 
• 4 białka ze średnich jajek 
• 100 ml soku z limonki (2-3 sztuki)
• skórka otarta z 1 dużej limonki 

Jak zrobić sernik limonkowy?

SPÓD Z CIASTECZEK - herbatniki połamałam, wsypałam do pojemnika malaksera. Dodałam kakao i miksowałam krótko, tylko tyle że by je pokruszyć. Masło rozpuściłam. Jeszcze ciepłe wlałam do okruchów herbatnikowych. Miksowałam kilka chwil aż składniki połączyły się jako taki. Sypką masę przełożyłam na dno tortownicy wyłożonej na dnie papierem do pieczenia. Ugniotłam równą warstwę. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C na 10 minut żeby podpiec.

MASA SEROWA - do miski przełożyłam ser - może być biały ser mielony z wiaderka, ale musi być bardzo gęsty, nie jakiś lejący, i bez żadnych dodatków. Do sera dodałam śmietanę, taką do zup, gęstą. Wsypałam też mąkę kukurydzianą i cukier. Wymieszałam lekko łyżką.

Limonki sparzyłam, osuszyłam i poturlałam po blacie dociskając trochę ręką żeby je nieco zmiękczyć w środku i wycisnąć więcej soku. Z jednej otarłam zieloną skórkę, wprost do miski z serem. Z 2 czy 3 wycisnęłam sok i dolałam go do masy. Dodałam też białka jajek - nie całe jajka, ale właśnie same białka. Dzięki temu kolor sernika będzie bielszy, a poza tym żółtka zużyłam wcześniej do kruchego ciasta pod inny wypiek.

Masę serową wymieszałam lekko mikserem, ale tylko tyle żeby składniki połączyły się bez napowietrzania masy. Wylałam ją na podpieczony spód z ciasteczek. Formę wstawiłam z powrotem do piekarnika zmniejszając temperaturę do 150 st. C. Piekłam ok. 1 godziny. Grzanie góra/dół, bez termoobiegu i bez kąpieli wodnej tym razem.

Wyłączyłam piekarnik kiedy sernik sprawiał wrażenie jeszcze niedopieczonego na środku, bo przy poruszeniu tortownicą pośrodku wyraźnie trząsł się jak galareta. Zostawiłam go w piecu uchylając jednak drzwiczki. Stał tak oj. 30 minut, a następnie wyciągnęłam formę z piekarnika i odstawiłam żeby sernik ostygł. Zimny schowałam do lodówki na kilka godzin i dopiero taki schłodzony wyjęłam z formy.

Przybrałam kleksami bitej śmietany, odrobiną otartej skórki, cieniuteńkimi plasterkami limonki i listkami mięty.