Bułeczki piknikowe z grzybami
Bułeczki ślimaczki upiekłam rano i takie pachnące grzybami zapakowałam w koszyk. Zabrałam je ze sobą na piknik. Umówiłam się z grzybniętymi znajomymi w parku. Dni teraz takie pogodne, że do wieczora można posiedzieć na zielonej trawce.
Te bułeczki możecie zrobić z takimi grzybami jakie macie. Świeże trzeba poddusić, te pasteryzowane wystarczy podgrzać z resztą składników farszu. Ja miałam jeszcze 1 duży słoik jesiennych łuskwiaków zmiennych i mały słoiczek przesmażonych rydzów. Połączyłam je razem, dodałam trochę warzyw i wyszło naprawdę smacznie. Ostatecznie można zrobić podobne nadzienie z pieczarek, ale nie będzie już takie aromatyczne jak to z grzybów leśnych.
Bułeczki ślimaczki z grzybami leśnymi
czas przygotowania: 90 minut
składniki na 24 sztuki:
Jak zrobić farsz grzybowy do bułeczek?
U mnie susza i zebranie świeżych grzybów graniczy z cudem. Ale od czego są zapasy z ubiegłego sezonu? Staram się zawsze trochę zamrozić i zapasteryzować. Jesienią poprzedniego roku też tak zrobiłam i łuszczaki zamknęłam w słoiku. Jak to robię? Świeżo zebrane grzyby oczyszczam dokładnie i szybko płuczę, dokładnie odcedzam. W razie potrzeby kroję na mniejsze kawałki i rydze pokroiłam w paski, ale kapelusiki niedużych łuszczaków zmiennych zostawiłam w większości całe. Grzyby, ok. 500 g, wrzucam do rondla z 2 łyżkami oleju lub masła klarowanego. Gotuję tylko 2-3 minuty aż puszczą wodę i całość zawrze. Przelewam do słoików, zakręcam i pasteryzuję 15-30 minut w zależności od wielkości słoików. Jeśli mam 1-2 słoiki to pasteryzuję tylko raz i po ostudzeniu wstawiam do lodówki. Większą ilość pasteryzuję jeszcze 2 razy, w odstępach 24 godzin i przechowuję w spiżarni/piwnicy
Na farsz do bułeczek wzięłam słoik 0,7l pasteryzowanych łuszczaków zmiennych i mały słoiczek 0,15l rydzów. Marchewkę obrałam, starłam na tarce jarzynowej o dużych oczkach. Cebulę obrałam, pokroiłam w drobną kostkę. Na dużej patelni rozgrzałam 2 łyżki oleju, zeszkliłam cebulę. Dosypałam rozdrobnioną marchewkę i smażyłam razem 2-3 minuty. Dodałam grzyby ze słoików i smażyłam razem kilka minut mieszając i odparowując nadmiar soków. Doprawiłam do smaku solą, świeżo mielonym pieprzem i łyżeczką suszonego tymianku. Odstawiłam do ostudzenie, a potem dosypałam jeszcze bułkę tartą w celu związania farszu.
Jak zrobić ciasto na bułeczki zawijane?
Zrobiłam ciasto krucho drożdżowe, z którym bardzo lubię piec różne rzeczy. Jest plastyczne i mimo dodatku drożdży wcale nie trzeba odstawiać go do wyrastania. Zagniatam, wałkuję i nadziewam czym chcę. Farsz może być wytrawny lub słodki.
Do dużego kubka wkruszyłam drożdże. Dodałam cukier, 2 łyżeczki mąki i letnie mleko. Rozmieszałam żeby powstała zawiesina bez żadnych grudek. Odstawiłam ją na 10-15 minut w ciepłe miejsce. Do miski wsypałam resztę mąki, dodałam sól, słodką paprykę i kawałki zimnego masła. Roztarłam aż tłuszcz połączył się z mąką. Wlałam spieniony zaczyn drożdżowy i wbiłam jajka. Zagniotłam gładkie, elastyczne ciasto. Nie trzeba czekać aż wyrośnie - wałkujemy od razu.
Ciasto podzieliłam na 2 mniej więcej równe części. Obie rozwałkowałam na duże prostokąty o wymiarach 25x35cm. Powierzchnię ciasta posmarowałam roztrzepanym surowym białkiem jajka. Na każdym z obu płatów ciasta rozsmarowałam połowę farszu zostawiając wzdłuż jednego dłuższego boku szeroki margines. Zaczynając od drugiego, długiego boku zwinęłam ciasto z farszem w rulon. Niezbyt ścisło, ale też tak żeby całość się trzymała. Bardzo ostrym nożem pokroiłam tę roladę w poprzek na grube plastry. Z każdej rolady wyszło mi 12 kawałków. Roladki ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wierzch posmarowałam żółtkiem wymieszanym z mlekiem. Połowę roladek posypałam czarnym sezamem. Nie muszą leżeć i rosnąć. Można od razu po uformowaniu wkładać je do pieca.
Bułeczki piekłam ok. 25 minut w temperaturze 200 st. C, grzanie góra/dół, aż wyrosły i ładnie się zrumieniły. Są doskonałe zarówno na ciepło jak i na zimno. Można je zabrać ze sobą do pracy, do szkoły, na wycieczkę lub podać jako przekąskę na prywatce.
Te bułeczki możecie zrobić z takimi grzybami jakie macie. Świeże trzeba poddusić, te pasteryzowane wystarczy podgrzać z resztą składników farszu. Ja miałam jeszcze 1 duży słoik jesiennych łuskwiaków zmiennych i mały słoiczek przesmażonych rydzów. Połączyłam je razem, dodałam trochę warzyw i wyszło naprawdę smacznie. Ostatecznie można zrobić podobne nadzienie z pieczarek, ale nie będzie już takie aromatyczne jak to z grzybów leśnych.
Bułeczki ślimaczki z grzybami leśnymi
czas przygotowania: 90 minut
składniki na 24 sztuki:
- CIASTO - 600 g mąki pszennej luksusowej
- 100 g masła extra
- 25 g świeżych drożdży
- 2 łyżeczki cukru
- 200 ml mleka
- 2 średnie jajka
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki
- FARSZ - ok. 1 l duszonych grzybów leśnych, u mnie pasteryzowane łuszczaki zmienne i rydze
- 1 marchew
- 1 cebula
- 2 łyżki oleju roślinnego
- 4 lekko czubate łyżki bułki tartej
- do smaku - sól, pieprz, tymianek suszony
- dodatkowo - 1 jajko, oddzielnie białko i żółtko
- 1 łyżka mleka
- ew. 2 łyżki ziaren sezamu
Jak zrobić farsz grzybowy do bułeczek?
U mnie susza i zebranie świeżych grzybów graniczy z cudem. Ale od czego są zapasy z ubiegłego sezonu? Staram się zawsze trochę zamrozić i zapasteryzować. Jesienią poprzedniego roku też tak zrobiłam i łuszczaki zamknęłam w słoiku. Jak to robię? Świeżo zebrane grzyby oczyszczam dokładnie i szybko płuczę, dokładnie odcedzam. W razie potrzeby kroję na mniejsze kawałki i rydze pokroiłam w paski, ale kapelusiki niedużych łuszczaków zmiennych zostawiłam w większości całe. Grzyby, ok. 500 g, wrzucam do rondla z 2 łyżkami oleju lub masła klarowanego. Gotuję tylko 2-3 minuty aż puszczą wodę i całość zawrze. Przelewam do słoików, zakręcam i pasteryzuję 15-30 minut w zależności od wielkości słoików. Jeśli mam 1-2 słoiki to pasteryzuję tylko raz i po ostudzeniu wstawiam do lodówki. Większą ilość pasteryzuję jeszcze 2 razy, w odstępach 24 godzin i przechowuję w spiżarni/piwnicy
Na farsz do bułeczek wzięłam słoik 0,7l pasteryzowanych łuszczaków zmiennych i mały słoiczek 0,15l rydzów. Marchewkę obrałam, starłam na tarce jarzynowej o dużych oczkach. Cebulę obrałam, pokroiłam w drobną kostkę. Na dużej patelni rozgrzałam 2 łyżki oleju, zeszkliłam cebulę. Dosypałam rozdrobnioną marchewkę i smażyłam razem 2-3 minuty. Dodałam grzyby ze słoików i smażyłam razem kilka minut mieszając i odparowując nadmiar soków. Doprawiłam do smaku solą, świeżo mielonym pieprzem i łyżeczką suszonego tymianku. Odstawiłam do ostudzenie, a potem dosypałam jeszcze bułkę tartą w celu związania farszu.
Jak zrobić ciasto na bułeczki zawijane?
Zrobiłam ciasto krucho drożdżowe, z którym bardzo lubię piec różne rzeczy. Jest plastyczne i mimo dodatku drożdży wcale nie trzeba odstawiać go do wyrastania. Zagniatam, wałkuję i nadziewam czym chcę. Farsz może być wytrawny lub słodki.
Do dużego kubka wkruszyłam drożdże. Dodałam cukier, 2 łyżeczki mąki i letnie mleko. Rozmieszałam żeby powstała zawiesina bez żadnych grudek. Odstawiłam ją na 10-15 minut w ciepłe miejsce. Do miski wsypałam resztę mąki, dodałam sól, słodką paprykę i kawałki zimnego masła. Roztarłam aż tłuszcz połączył się z mąką. Wlałam spieniony zaczyn drożdżowy i wbiłam jajka. Zagniotłam gładkie, elastyczne ciasto. Nie trzeba czekać aż wyrośnie - wałkujemy od razu.
Ciasto podzieliłam na 2 mniej więcej równe części. Obie rozwałkowałam na duże prostokąty o wymiarach 25x35cm. Powierzchnię ciasta posmarowałam roztrzepanym surowym białkiem jajka. Na każdym z obu płatów ciasta rozsmarowałam połowę farszu zostawiając wzdłuż jednego dłuższego boku szeroki margines. Zaczynając od drugiego, długiego boku zwinęłam ciasto z farszem w rulon. Niezbyt ścisło, ale też tak żeby całość się trzymała. Bardzo ostrym nożem pokroiłam tę roladę w poprzek na grube plastry. Z każdej rolady wyszło mi 12 kawałków. Roladki ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wierzch posmarowałam żółtkiem wymieszanym z mlekiem. Połowę roladek posypałam czarnym sezamem. Nie muszą leżeć i rosnąć. Można od razu po uformowaniu wkładać je do pieca.
Bułeczki piekłam ok. 25 minut w temperaturze 200 st. C, grzanie góra/dół, aż wyrosły i ładnie się zrumieniły. Są doskonałe zarówno na ciepło jak i na zimno. Można je zabrać ze sobą do pracy, do szkoły, na wycieczkę lub podać jako przekąskę na prywatce.
wyglądają fantatsycznie. zgadzam się, idalne na piknik :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnadają się też po prostu do zjedzenia w domu, do pracy czy szkoły
UsuńSzpinaczki muszą być naprawdę pyszne. Ja dodałabym jeszcze kapusty.
OdpowiedzUsuńpo dodaniu kapusty to już będzie zupełnie inny farsz, ale też można z takim zrobić te bułeczki
UsuńCudowne bułeczki a ten farsz. Coś wspaniałego, piękny piknik.
OdpowiedzUsuńByło bardzo przyjemnie i pysznie!
Usuń