Śledzie smażone, w zalewie octowej
Śledzie smażone robię co jakiś czas bo je lubimy. Zwykle zjadamy po prostu zaraz po usmażeniu, ale czasami pakuję nadmiar w słoje i zalewam. Stoją sobie awaryjnie w lodówce i czekają kilka dni aż ktoś będzie miał na nie ochotę. Zwykle znikają szybko bo są bardzo smaczne - możecie zgadywać które z nas lubi je bardziej :) Zobaczcie sami, że przygotowanie wcale nie trwa długo.
czas przygotowania: ok. 40 minut + 48 godzin leżakowania
składniki na 5 - 10 porcji:
sposób przygotowania: wszystkie składniki zalewy umieściłam w garnku i gotowałam pod przykryciem 20 minut licząc od zagotowania. Przecedziłam i ostudziłam.
Śledzie dokładnie umyłam i osuszyłam ręcznikami papierowymi. W miseczce rozmieszałam wodę z mąką tej drugiej dodając tyle żeby ciasto miało konsystencję gęstej śmietany. Dodałam soli i pieprzu - po ok. 1/2 łyżeczki. Na patelni rozgrzałam kilka łyżek oleju. Tuszki obtaczałam w cieście trzymając za ogon, pozwalałam żeby nadmiar ciasta spłynął. Kładłam je na patelni i smażyłam na ostrym ogniu z obu stron do zrumienienia. Po usmażeniu układałam na ręczniku papierowym żeby odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
Poczekałam aż śledzie wystygną a w tym czasie obrałam warzywa. Cebulę pokroiłam w piórka a marchewkę w krążki, z których przy pomocy malutkiej foremki wycięłam gwiazdeczki. Wrzuciłam wszystko do niewielkiej ilości wrzącej wody i gotowałam 2 minuty. Odsączyłam.
Do wyparzonych słoików włożyłam po trochu warzyw i kilka śledzi czyli 5 sztuk do jednego, ustawiając je pionowo ogonkami do góry. Na wierzch znów trochę warzyw. Całość zalałam przestudzoną zalewą i odstawiłam w chłodne miejsce na min. 48 godzin. Można też śledzie marynować układając je na leżąco w jakimś zamykanym podłużnym pojemniku - byle nie miały za ciasno po potem trudno będzie je wyjąć bez uszkodzenia.
Jak widzicie ja panieruję te śledzie w cieście, ale można je obtoczyć tylko z mące wymieszanej z przyprawami - jak kto woli bo i tak będą pyszne :)
Takie śledzie świetnie smakują z ziemniakami z wody albo po prostu z pieczywem. Robiłam też inną wersję śledzi smażonych, bardziej na ostro. Lubicie takie śledzie ? W taki sposób można też przygotować inne małe ryby albo kawałki większych konserwując je na jakiś czas.
składniki na 5 - 10 porcji:
- 10 tuszek świeżych śledzi
- 1 duża cebula
- 1 marchewka
- 150 ml zimnej wody
- zwykła mąka pszenna - ile zabierze ciasto
- do smaku - sól, pieprz mielony
- olej do smażenia
- ZALEWA - 300 ml octu spirytusowego 10%
- 1 l wody
- 4 liście laurowe
- 5 ziarenek ziela angielskiego
- 10 ziarenek pieprzu czarnego
- 1 łyżeczka gorczycy w ziarnach
- 1 łyżka soli
- 4 łyżki cukru
sposób przygotowania: wszystkie składniki zalewy umieściłam w garnku i gotowałam pod przykryciem 20 minut licząc od zagotowania. Przecedziłam i ostudziłam.
Śledzie dokładnie umyłam i osuszyłam ręcznikami papierowymi. W miseczce rozmieszałam wodę z mąką tej drugiej dodając tyle żeby ciasto miało konsystencję gęstej śmietany. Dodałam soli i pieprzu - po ok. 1/2 łyżeczki. Na patelni rozgrzałam kilka łyżek oleju. Tuszki obtaczałam w cieście trzymając za ogon, pozwalałam żeby nadmiar ciasta spłynął. Kładłam je na patelni i smażyłam na ostrym ogniu z obu stron do zrumienienia. Po usmażeniu układałam na ręczniku papierowym żeby odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
Poczekałam aż śledzie wystygną a w tym czasie obrałam warzywa. Cebulę pokroiłam w piórka a marchewkę w krążki, z których przy pomocy malutkiej foremki wycięłam gwiazdeczki. Wrzuciłam wszystko do niewielkiej ilości wrzącej wody i gotowałam 2 minuty. Odsączyłam.
Do wyparzonych słoików włożyłam po trochu warzyw i kilka śledzi czyli 5 sztuk do jednego, ustawiając je pionowo ogonkami do góry. Na wierzch znów trochę warzyw. Całość zalałam przestudzoną zalewą i odstawiłam w chłodne miejsce na min. 48 godzin. Można też śledzie marynować układając je na leżąco w jakimś zamykanym podłużnym pojemniku - byle nie miały za ciasno po potem trudno będzie je wyjąć bez uszkodzenia.
Jak widzicie ja panieruję te śledzie w cieście, ale można je obtoczyć tylko z mące wymieszanej z przyprawami - jak kto woli bo i tak będą pyszne :)
Takie śledzie świetnie smakują z ziemniakami z wody albo po prostu z pieczywem. Robiłam też inną wersję śledzi smażonych, bardziej na ostro. Lubicie takie śledzie ? W taki sposób można też przygotować inne małe ryby albo kawałki większych konserwując je na jakiś czas.
Dzień po dniu śledzie!
OdpowiedzUsuńW dodatku takie wspaniałe!
To dla mnie zbyt dużo... :)
Idę zrobić, bo mnie apetyt dręczy :)
obiecuję, że jutro śledzi nie będzie :D
Usuńtakich smażonych jeszcze nie jadłam, a mam na nie ochotę;)
OdpowiedzUsuńnic prostszego jak sobie zrobić :)
Usuńwłasnie zrobiłam, leżakuja i czekaja na chetnych, bardzo smaczne te twoje potrawy , pozdrowienia , alicja
OdpowiedzUsuńdzięki za miłe słowa, polecam się :)
Usuńnie widac sledzi gdzie one sa
OdpowiedzUsuńna pierwszym zdjęciu rzeczywiście słabo je widać, ale na następnych jest lepiej
Usuńdobry przepis...taki tradycyjny bez udziwnień....ja polecam smażyć w samej mące bez przypraw , które w tej temp. gorzknieją. natomiast polecam śledzie do smażenia , czy też solone do octu w całości !!! trochę z tym zabawy przy oprawianiu ...ale mlecz i ikra smazone ( też w mące ) są rewelacyjne..............
OdpowiedzUsuńNajpyszniejsze śledzie u nas smażone bez mąki, bo jesteśmy całkowicie bezzbożowi. Mam dostęp do śledzi prosto z kutra, które w takie zalewie są absolutnie bezkonkurencyjne!
OdpowiedzUsuńtakie prosto z kutra to na pewno są najlepsze i świeżuteńkie, zazdroszczę :)
Usuńwlasnie zrobilam sledziki, wloze do sloikow i bedzie pychotka
OdpowiedzUsuńWitam. I znowu mam podobne pytanie jak przy sledziach po kaszubsku,czy sledzie ze sloika z alewy juz octowej moga byc? (mieszkam we Wloszech i niektorych produktow tu nie ma)
OdpowiedzUsuńnie, w tym wypadku muszą być śledzie surowe - najpierw się je smaży a dopiero potem wkłada do zalewy octowej - takie wcześniej zamarynowane miałyby zupełnie inną konsystencję mięsa
Usuńwłaśnie syn był i złapał 20 sztuk , już usmażone i robimy zalewe,za trzy dni próba ��������
OdpowiedzUsuń