Jej Puszystość Beza Pavlovej - Tort bezowy z bitą śmietaną i świeżymi owocami.
Tort bezowy czyli inaczej beza Pavlovej to według mnie deser na specjalną okazję. Nie znam nikogo kto nie skusiłby się chociaż na mały kawałek tego pysznego deseru i z doświadczenia wiem, że na małym kawałku ciężko skończyć.
Wykonanie nie jest trudne, ale żeby wszystko się udało wymaga cierpliwości i kilku drobnych zabiegów. Starałam się opisać cały proces dokładnie - tak żebyście mogli upiec, przygotować sobie, taką bezę w domu. Jestem pewna, że Wasi goście będą zachwyceni !
Deser Pavlova to rodzaj bezowego tortu, przybranego bitą śmietaną i świeżymi owocami - najczęściej są to owoce jagodowe, brzoskwinie albo kiwi. Nazwa pochodzi od nazwiska rosyjskiej primabaleriny, Anny Pawłowej. Ponoć taki tort został przygotowany po raz pierwszy przez szefa kuchni specjalnie dla Niej kiedy przebywała na turnée w Perth lub Wellington w latach dwudziestych ubiegłego wieku. O pierwszeństwo kłócą się Australijczycy i Nowozelandczycy.
Beza Pavlovej - tort z bitą śmietaną i świeżymi owocami
czas przygotowania : ok. 40 minut + czas suszenia bezy i chłodzenia
składniki na duży tort:
sposób przygotowania : do ubijania bezy trzeba naszykować dużą miskę - najlepiej szklaną albo stalową. Musi być bardzo dokładnie umyta, bez żadnego śladu tłuszczu. Ja dodatkowo przecieram ją ręcznikiem papierowym zwilżonym octem winnym. Tak samo myję i przecieram mieszadła miksera. Białka mogą być świeżo wybite albo wcześniej mrożone i ogrzane w temp. pokojowej żeby się rozpuściły. Z moich doświadczeń wynika, że takie wcześniej przemrożone lepiej się ubijają. Przy rozdzielaniu białek od żółtek trzeba uważać żeby do białka nie dostała się ani odrobina żółtka bo nawet niewielka ilość może powodować że piana nie będzie chciała się ubić.
Nie powiem Wam ile to będzie dokładnie białek żeby odmierzyć 300 ml - to zależy od wielkości jajek a te nawet w niby jednym rozmiarze bywają różne.
BEZA - białka jajek o temperaturze pokojowej wlałam do miski. Dodałam szczyptę soli i zaczęłam ubijanie. Po kilku minutach kiedy piana nieco zgęstniała zaczęłam powoli dosypywać cukier. Cały czas miksując dodawałam po 1 łyżce i następną dosypywałam dopiero kiedy poprzednia dobrze połączyła się z białkami i rozpuściła. Tak postępowałam aż do zużycia całego cukru. Cały ten proces ubijania, na najwyższych obrotach miksera, trwa u mnie dobre 15-20 minut. Cukier powinien zupełnie się rozpuścić dlatego ważne jest aby użyć takiego drobniutkiego. Na koniec dodałam ocet winny a po chwili mąkę ziemniaczaną - cały czas nie przerywając miksowania i ubijając jeszcze przez 2-3 minuty. Piana musi być bardzo sztywna żeby po nałożeniu na papier nie rozpływała się na boki i zachowała kształt jaki jej nadamy.
Dużą blachę z wyposażenia piekarnika wyłożyłam arkuszem papieru do pieczenia, na którym odrysowałam kształt dużego talerza śr. 30 cm. Nałożyłam sztywną pianę wypełniając środek okręgu. Delikatnie można wyrównać brzegi - ja zostawiam takie nierówne bo taki kształt mi się podoba. Na środku robię wgłębienie, w które potem nałożę śmietanę. Blachę z bezą wstawiłam do razu do piekarnika nagrzanego do 120 st. C, grzanie góra/dół, bez termoobiegu, nieco poniżej środka. Piekłam 30 minut po czym zmniejszyłam temperaturę do 100 st. C i piekłam a właściwie suszyłam bezę przez 3 godziny. W tym czasie nie otwierałam piekarnika. Po zaplanowanym czasie wyłączyłam piekarnik i zostawiłam w nim bezę aż wystygła. Zupełnie ostudzoną bardzo delikatnie przełożyłam na paterę oddzielając ją najpierw od papieru szerokim nożem.
PRZYBRANIE - zimną śmietankę ubiłam na sztywno. Żelatynę rozmieszałam w wodzie według zaleceń producenta i dodawałam stopniowo do ubijanej śmietany. Smak radzę sprawdzić i posłodzić wedle gusty, ale pamiętajcie, że beza jest bardzo słodka więc śmietana nie powinna taka być. Ubitą śmietanę wyłożyłam na ostudzoną bezę. Na wierzch dodałam świeże owoce - pokrojone na plasterki, ale ze skórką nektarynki i śliwki, obrane kiwi, świeże maliny i borówki. Przybrałam listkami mięty.
Tak przygotowany tort schłodziłam. Według mnie najlepiej śmietanę i owoce dodać na 1-2 godziny przed podaniem. Samą bezę można upiec 1-2 wcześniej i przechować w suchym miejscu.
Dobrze ubita beza nie powinna właściwie rosnąć podczas pieczenia a tylko zapiec się i wysuszyć. Nie przejmujcie się jeśli podczas stygnięcia środek bezy nieco opadnie a brzegi popękają - tak się zdarza i nie ma to większego znaczenia. Krem i owoce pomogą zamaskować ew. niedoskonałości. Beza Pavlovej powinna mieć chrupiące brzegi i miękki, puszysty środek.
Wykonanie nie jest trudne, ale żeby wszystko się udało wymaga cierpliwości i kilku drobnych zabiegów. Starałam się opisać cały proces dokładnie - tak żebyście mogli upiec, przygotować sobie, taką bezę w domu. Jestem pewna, że Wasi goście będą zachwyceni !
Beza Pavlovej - tort z bitą śmietaną i świeżymi owocami
czas przygotowania : ok. 40 minut + czas suszenia bezy i chłodzenia
składniki na duży tort:
- BEZA - 300 ml białek z jaj kurzych
- 450 g bardzo drobnego cukru - takiego do wypieków
- 1 szczypta soli
- 3 łyżeczki octu z białego wina
- 3 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- PRZYBRANIE - 600 ml śmietanki kremówki 30 %
- 150 ml wody
- 1 op. żelatyny fix deserowej
- 2 łyżki cukru z wanilią
- świeże owoce
- listki mięty lub melisy
sposób przygotowania : do ubijania bezy trzeba naszykować dużą miskę - najlepiej szklaną albo stalową. Musi być bardzo dokładnie umyta, bez żadnego śladu tłuszczu. Ja dodatkowo przecieram ją ręcznikiem papierowym zwilżonym octem winnym. Tak samo myję i przecieram mieszadła miksera. Białka mogą być świeżo wybite albo wcześniej mrożone i ogrzane w temp. pokojowej żeby się rozpuściły. Z moich doświadczeń wynika, że takie wcześniej przemrożone lepiej się ubijają. Przy rozdzielaniu białek od żółtek trzeba uważać żeby do białka nie dostała się ani odrobina żółtka bo nawet niewielka ilość może powodować że piana nie będzie chciała się ubić.
Nie powiem Wam ile to będzie dokładnie białek żeby odmierzyć 300 ml - to zależy od wielkości jajek a te nawet w niby jednym rozmiarze bywają różne.
BEZA - białka jajek o temperaturze pokojowej wlałam do miski. Dodałam szczyptę soli i zaczęłam ubijanie. Po kilku minutach kiedy piana nieco zgęstniała zaczęłam powoli dosypywać cukier. Cały czas miksując dodawałam po 1 łyżce i następną dosypywałam dopiero kiedy poprzednia dobrze połączyła się z białkami i rozpuściła. Tak postępowałam aż do zużycia całego cukru. Cały ten proces ubijania, na najwyższych obrotach miksera, trwa u mnie dobre 15-20 minut. Cukier powinien zupełnie się rozpuścić dlatego ważne jest aby użyć takiego drobniutkiego. Na koniec dodałam ocet winny a po chwili mąkę ziemniaczaną - cały czas nie przerywając miksowania i ubijając jeszcze przez 2-3 minuty. Piana musi być bardzo sztywna żeby po nałożeniu na papier nie rozpływała się na boki i zachowała kształt jaki jej nadamy.
Dużą blachę z wyposażenia piekarnika wyłożyłam arkuszem papieru do pieczenia, na którym odrysowałam kształt dużego talerza śr. 30 cm. Nałożyłam sztywną pianę wypełniając środek okręgu. Delikatnie można wyrównać brzegi - ja zostawiam takie nierówne bo taki kształt mi się podoba. Na środku robię wgłębienie, w które potem nałożę śmietanę. Blachę z bezą wstawiłam do razu do piekarnika nagrzanego do 120 st. C, grzanie góra/dół, bez termoobiegu, nieco poniżej środka. Piekłam 30 minut po czym zmniejszyłam temperaturę do 100 st. C i piekłam a właściwie suszyłam bezę przez 3 godziny. W tym czasie nie otwierałam piekarnika. Po zaplanowanym czasie wyłączyłam piekarnik i zostawiłam w nim bezę aż wystygła. Zupełnie ostudzoną bardzo delikatnie przełożyłam na paterę oddzielając ją najpierw od papieru szerokim nożem.
PRZYBRANIE - zimną śmietankę ubiłam na sztywno. Żelatynę rozmieszałam w wodzie według zaleceń producenta i dodawałam stopniowo do ubijanej śmietany. Smak radzę sprawdzić i posłodzić wedle gusty, ale pamiętajcie, że beza jest bardzo słodka więc śmietana nie powinna taka być. Ubitą śmietanę wyłożyłam na ostudzoną bezę. Na wierzch dodałam świeże owoce - pokrojone na plasterki, ale ze skórką nektarynki i śliwki, obrane kiwi, świeże maliny i borówki. Przybrałam listkami mięty.
Tak przygotowany tort schłodziłam. Według mnie najlepiej śmietanę i owoce dodać na 1-2 godziny przed podaniem. Samą bezę można upiec 1-2 wcześniej i przechować w suchym miejscu.
Dobrze ubita beza nie powinna właściwie rosnąć podczas pieczenia a tylko zapiec się i wysuszyć. Nie przejmujcie się jeśli podczas stygnięcia środek bezy nieco opadnie a brzegi popękają - tak się zdarza i nie ma to większego znaczenia. Krem i owoce pomogą zamaskować ew. niedoskonałości. Beza Pavlovej powinna mieć chrupiące brzegi i miękki, puszysty środek.
Piękna Pavlova! :D
OdpowiedzUsuńBeza to coś co mnie nie lubi :( Już miałam kilka podejść i nic z tego. Ubite białka zawsze mam sztywne, po nałożeniu na blachę trzymają fason, a w miarę pieczenia robi się coraz niższa i szersza. A tak lubię Pavlovą, ehhh.
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńPerfekcyjna :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjecie :) . Musze sie w koncu skusic i tez zrobic :). Pozdrawiam piatkowo:)
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ! Smakuje zapewne równie dobrze. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie ubija się białek w miskach stalowych, a poza tym w porzo ;-)
OdpowiedzUsuńa dlaczego? ubijam czasami w stalowej i bardzo dobrze się ubijają. Stal nierdzewna, dobrej jakości, nie reaguje z żywnością i łatwo ja odtłuścić
UsuńW cukierni tylko używa się stali nierdzewnej i nie ma innej opcji (...)
Usuńdokładnie tak! teraz ubijam białka już tylko w stalowej misie i nie wrócę na pewno do plastiku, może czasem do szkła, ale to sporadycznie
UsuńTeż ubijam w stalowej misie i wychodzi piękna beza, biszkopt wszytko.
OdpowiedzUsuńmoja wg Pani przepisu właśnie się suszy. Zaraz wyłączam piekarnik. Wygląda super ;-). Nawet nie popękała:-)
OdpowiedzUsuńWypróbowałam Pani kolejny przepis. Rewelecja! Zawsze zanim zacznę poszukiwania w necie na nowe przepisy zaczynam od Pani bloga. Ani razu się nie zawiodłam. Naprawdę wiele z nich już przetestowałam :-)
OdpowiedzUsuńRewelacja. Robiłam dzisiaj po raz pierwszy. Niebo w gębie :) córka zaskoczona tortem z okazji dnia Dziecka.
OdpowiedzUsuńJa mam pytanie, musze podać jakiś krem bez laktozy, co zamiast śmietany??? Może ktoś ma jakiś pomysł???
OdpowiedzUsuńPoszukaj w sklepach śmietanki sojowej w kartoniku - kiedyś próbowałam, dobrze sie ubija i całkiem dobrze smakuje a jest bez laktozy
UsuńRewelacja!, bezę piekłam pierwszy raz, wszystko zgodnie z przepisem i wskazówkami. Wyszła cudowna, piękna, taka, jaka być powinna. :)))
OdpowiedzUsuńPierwszy raz w życiu robiłam BEZĘ PAVLOVA i mi się udała! !!!!!
OdpowiedzUsuńWedlUG Pani przepisu rewelacja!!!!!
Jestem z siebie dumna a Pani dziękuję!
Pozdrawiam Ala
Przepraszam mam pytanie a co zrobić żeby beza nie rozpływała się pod śmietaną albo pod serkiem mascarpone.Czekolada biała i ciemna nie wchodzi w grę
OdpowiedzUsuńbeza to białko i cukier, które pod wpływem wilgoci ze śmietany czy innego kremu po prostu mięknie - beza musi być dobrze wysuszona, ale wtedy też krem radzę nakładać jak najkrócej przed podaniem i nie jest to deser, który da się potem przechowywać, najlepiej robić kiedy spodziewamy się większej ilości gości b o wtedy można pokroić i zjeść od razu
UsuńDzisiaj będę robić na Dzień Matki
OdpowiedzUsuń