Prawdziwe zimne nóżki - galert, studzienina
Zimne nóżki zawsze kojarzą mi się ze świętami wielkanocnymi. W niektórych rejonach Polski to danie nazywa się galert albo studzienina. W moim rodzinnym domu robiło się je przede wszystkim właśnie na Wielkanoc, w dużej misce, a potem przed podaniem kroiło na trójkątne części. Niewiele w nich było mięsa bo nie w tym tkwi ich urok. Nie dodawano też warzyw - żadnych marchewek czy groszku a już na pewno nie jajek zatopionych w galarecie. Te składniki były zarezerwowane do galaretki jarzynowej, bezmięsnej albo z kurczakiem. Zimne nóżki to zimne nóżki i nic nie ma prawa pętać się w środku poza kawalątkami obranymi z dobrze wygotowanych kostek. Wiem, że niektórych to brzydzi - po prostu trzeba je lubić i już.
Cały sekret przygotowania galarety z zimnych nóżek polega na ich długim i powolnym gotowaniu. Przez ten czas wygotuje się z nich cały kolagen i dzięki temu galareta zastygnie bez konieczności dodawania żelatyny. A kolagen nazywany jest białkiem młodości i jest bardzo zdrowy dla naszej skóry włosów i paznokci.
Studzienina, galert albo zimne nóżki wieprzowe w galarecie
czas przygotowania: ok. 20 minut + ok. 4 godziny gotowania + czas studzenia
składniki na 8-10 sporych porcji:
Jeśli lubisz dania w galarecie to polecam gorąco Schab po warszawsku - u mnie na pewno nie zabraknie go na świątecznym stole.
Jak zrobić najprawdziwsze zimne nóżki?
Nóżki i golonkę dokładnie umyłam. Jeśli nogi mają pazury trzeba je odciąć. Opaliłam resztki owłosienia ze skóry i całość sparzyłam. Nóżki przerąbałam na połówki wzdłuż - można poprosić o to rzeźnika już przy zakupie. Wszystkie kawałki włożyłam do garnka i zalałam zimną wodą - ma jej przykryć i być kilka centymetrów ponad nimi. Postawiłam garnek na ogniu i zagotowałam. Kiedy woda zaczęła wrzeć zmniejszyłam płomień. Na początku, przez kilka minut, zbierałam starannie szumowiny a następnie zostawiłam zawartość w spokoju i pozwoliłam jej gotować się pomalutku, na malutkim ogniu, ok. 2 godzin.
Po tym czasie dodałam obrane, oczyszczone dokładnie warzywa, liście laurowe, ziele angielskie i pieprz w ziarenkach oraz cebulę przekrojona na pół i opieczoną jak do rosołu. Gotowałam dalej, cały czas na malutkim ogniu żeby płyn tylko lekko mrugał. Gotowe nóżki muszą być mięciutkie i po dotknięciu rozpadać się.
Całą zawartość przelałam przez sito dobrze osączając. Płyn dodatkowo przelałam przez drugie sitko wyłożone gazą żeby zebrać niepożądane drobiny. Jeśli ktoś chce może sklarować wywar białkiem, ale jeśli był dobrze, powoli gotowany to nie ma takiej potrzeby. Do wywaru dodałam bardzo drobno posiekane czosnek oraz natkę pietruszki. Doprawiłam do smaku solą i świeżo mielonym pieprzem - dość sporo przypraw bo mięso wcześniej nie było doprawiane.
Wolisz zimne nóżki z większą ilością mięsa a nie na kawałeczkami nóżek? Zobacz przepis na Zimne nóżki z indykiem i buraczkami.
Kiedy nóżki i golonka nieco przestygły bardzo dokładnie i starannie oddzieliłam wszystkie kości i kosteczki. Trzeba to zrobić bardzo starannie żeby do galarety nie dostał się żaden twardy kawałek kości. Mięso, tłuszczyk oraz miękkie chrząstki pokroiłam na małe kawałki i dorzuciłam do doprawionego wywaru. Wymieszałam. Tak przygotowaną masę przelałam do kokilek i odstawiłam do wystudzenia a następnie schłodziłam w lodówce. Można też zrobić nóżki wlewając je do jednej dużej formy a potem kroić na kawałki.
Ja do nóżek nie dodaję ugotowanych w wywarze warzyw. Ich zadaniem było tylko oddanie smaku, ale jeśli ktoś chce może pokroić je w kosteczkę i urozmaicić nimi galaretkę.
Ponieważ przednie nóżki są bardziej kleiste od tylnych i wszystko gotuję z niedużej ilości wody to nie ma potrzeby dodawania żadnej żelatyny w proszku. Żeby galareta dobrze i mocno się ścięła w zupełności wystarczy ta naturalna zawarta w nóżkach i golonce.
Gdyby okazało się, że galareta po zastygnięciu jest zbyt sztywna albo za intensywna można rozpuścić ją w garnku ustawionym na małym ogniu i nieco rozcieńczyć przegotowaną wodą.
Cały sekret przygotowania galarety z zimnych nóżek polega na ich długim i powolnym gotowaniu. Przez ten czas wygotuje się z nich cały kolagen i dzięki temu galareta zastygnie bez konieczności dodawania żelatyny. A kolagen nazywany jest białkiem młodości i jest bardzo zdrowy dla naszej skóry włosów i paznokci.
Studzienina, galert albo zimne nóżki wieprzowe w galarecie
czas przygotowania: ok. 20 minut + ok. 4 godziny gotowania + czas studzenia
składniki na 8-10 sporych porcji:
- 2 nóżki wieprzowe, najlepiej przednie
- 1 nieduża golonka wieprzowa
- 2 marchewki
- 1 korzeń pietruszki
- 1 kawałek selera korzeniowego, wielkości jajka kurzego
- 1 średnia cebula
- 3-4 liście laurowe
- 4-6 kulek ziela angielskiego
- kilka ziaren pieprzu czarnego
- 2-3 ząbki czosnku
- 1-2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
- do smaku - sól, pieprz czarny mielony
Jeśli lubisz dania w galarecie to polecam gorąco Schab po warszawsku - u mnie na pewno nie zabraknie go na świątecznym stole.
Jak zrobić najprawdziwsze zimne nóżki?
Nóżki i golonkę dokładnie umyłam. Jeśli nogi mają pazury trzeba je odciąć. Opaliłam resztki owłosienia ze skóry i całość sparzyłam. Nóżki przerąbałam na połówki wzdłuż - można poprosić o to rzeźnika już przy zakupie. Wszystkie kawałki włożyłam do garnka i zalałam zimną wodą - ma jej przykryć i być kilka centymetrów ponad nimi. Postawiłam garnek na ogniu i zagotowałam. Kiedy woda zaczęła wrzeć zmniejszyłam płomień. Na początku, przez kilka minut, zbierałam starannie szumowiny a następnie zostawiłam zawartość w spokoju i pozwoliłam jej gotować się pomalutku, na malutkim ogniu, ok. 2 godzin.
Po tym czasie dodałam obrane, oczyszczone dokładnie warzywa, liście laurowe, ziele angielskie i pieprz w ziarenkach oraz cebulę przekrojona na pół i opieczoną jak do rosołu. Gotowałam dalej, cały czas na malutkim ogniu żeby płyn tylko lekko mrugał. Gotowe nóżki muszą być mięciutkie i po dotknięciu rozpadać się.
Całą zawartość przelałam przez sito dobrze osączając. Płyn dodatkowo przelałam przez drugie sitko wyłożone gazą żeby zebrać niepożądane drobiny. Jeśli ktoś chce może sklarować wywar białkiem, ale jeśli był dobrze, powoli gotowany to nie ma takiej potrzeby. Do wywaru dodałam bardzo drobno posiekane czosnek oraz natkę pietruszki. Doprawiłam do smaku solą i świeżo mielonym pieprzem - dość sporo przypraw bo mięso wcześniej nie było doprawiane.
Wolisz zimne nóżki z większą ilością mięsa a nie na kawałeczkami nóżek? Zobacz przepis na Zimne nóżki z indykiem i buraczkami.
Kiedy nóżki i golonka nieco przestygły bardzo dokładnie i starannie oddzieliłam wszystkie kości i kosteczki. Trzeba to zrobić bardzo starannie żeby do galarety nie dostał się żaden twardy kawałek kości. Mięso, tłuszczyk oraz miękkie chrząstki pokroiłam na małe kawałki i dorzuciłam do doprawionego wywaru. Wymieszałam. Tak przygotowaną masę przelałam do kokilek i odstawiłam do wystudzenia a następnie schłodziłam w lodówce. Można też zrobić nóżki wlewając je do jednej dużej formy a potem kroić na kawałki.
Ja do nóżek nie dodaję ugotowanych w wywarze warzyw. Ich zadaniem było tylko oddanie smaku, ale jeśli ktoś chce może pokroić je w kosteczkę i urozmaicić nimi galaretkę.
Ponieważ przednie nóżki są bardziej kleiste od tylnych i wszystko gotuję z niedużej ilości wody to nie ma potrzeby dodawania żadnej żelatyny w proszku. Żeby galareta dobrze i mocno się ścięła w zupełności wystarczy ta naturalna zawarta w nóżkach i golonce.
Gdyby okazało się, że galareta po zastygnięciu jest zbyt sztywna albo za intensywna można rozpuścić ją w garnku ustawionym na małym ogniu i nieco rozcieńczyć przegotowaną wodą.
Witaj Smaczna Pyzo,
OdpowiedzUsuńPlanuję w tym roku zrobić zimne nóżki,w sumie pierwszy raz. Nie będzie nas dużo, bo tylko ja z mężem i mój tata, który jako jedyny uwielbia zimne nóżki. Dlatego nie chcę robić tak dużej porcji (4, 5 max.). Jak zredukować ilość składników?
Pozdrawiam
Z tej ilości składników wcale nie wychodzi dużo galarety i zmniejszać nie bardzo jest co, ale zawsze możesz podzielić wszystko po prostu na połowę. Możesz też część zrobionej galarety rozlać do miseczek a część wlać do słoika/słoików i zawekować trzykrotnie bo tak się robi dla bezpieczeństwa w przypadku przetworów z mięsem. Zawekowana postoi w chłodnym miejscu jakiś czas.
UsuńDziękuję za wspaniały przepis, galaretka z nóżek wyszła wyśmienita, będę tak teraz robiła.DZIĘKUJĘ. Ewa
Usuńcieszę się i pozdrawiam Cię, Ewo!
UsuńCzy studzinine gotowac te 2 godz przykryta ? I czy warzywa dodac w calosci czy je jakos pokroic? Dziekuje za odp. Pierwszy raz gotuje :D
Usuńgarnek nie powinien być przykryty, warzywa dodałam w całości i dużych kawałkach a jeśli chcesz je wykorzystać i dodać potem do galarety razem z mięsem to pokrój je drobniej dopiero po ugotowaniu
UsuńStudzinia wyszla pyszna ! Z nozek nie bylo praktycznie miesa ...ale z golonki za to sporo.
UsuńWitam! Takiego przepisu szukalem wlasnie :) Juz jakis czas chodza za mna takie nozki ;) Jako laik mam jednak pare pytan, bede wdzieczny za odpowiedz. Po pierwsze ile wody wlewa Pani do garnka, nie chcialbym zeby galareta wyszla mi maziowata (!) a chcialbym zrobic okolo 10 sloikow pol litrowych(moze 3 nogi?). Po drugie, o zgrozo - przekrojenie nozek na pol wzdluz? Mam rozumiec ze trzeba przekroic kosc? Trzecie moze mniej wazne, ale czy po dodaniu czosnku i natki postawic wywar na ogien na kilka minut zeby aromat rozszedl sie ladnie po wywarze czy nie jest to konieczne. Bede bardzo wdzieczny za odpowiedzi. Pozdrawiam cieplutko i zycze sukcesow w kuchni :D
OdpowiedzUsuńNóżki przerąbać wzdłuż - tak, trzeba przekroić kości więc najlepiej poprosić o to rzeźnika bo zrobi to fachowo. Ilości wody dokładnie nie da się podać - jak włożysz składniki do garnka to wlej zimnej wody tyle żeby przykrywała je na ok. 5 cm. Po dodaniu czosnku i natki już wywaru nie gotuję bo smak tych dodatków straciłby na intensywności w trakcie gotowania.
UsuńNóżki pokroić wzdłuż??? Dobre!!! :-)
UsuńA co w tym śmiesznego?
UsuńW poprzek chyba łatwiej, rozumiem że że wzdłuż to linia np od kolana do pięty?
Usuńzawsze proszę rzeźnika w sklepie o przecięcie i toporkiem to jedno machnięcie na nóżkę, wzdłuż czyli tak jak piszesz
UsuńGalareta a własciwie studzienina / tak ja nazywała moja mama/ jest super.
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam wiec nie byłam pewna przepisu.
Jak zwykle mi pomogłaś.
cieszę się, że mogłam pomóc
UsuńStudzienina lub studzieniec nazwa pochodzi z Rosji i ukrainy a kwaszenina z polskiej litwy
Usuńsuper
OdpowiedzUsuńWitam Jak zrobić galaretę żeby nie była mętna?
OdpowiedzUsuńGotować długo bardzo powoli, cierpliwie i bez mieszania. Można też po odcedzeniu samego płynu sklarować go wlewając mocno roztrzepane białka i podgrzewając ponownie aż się zetną, potem odstawić i przecedzić - pisałam o klarowaniu galarety przy przepisie na rybę w galarecie
UsuńCoś na sylwka pod warunkiem że wykonane samodzielnie :)
OdpowiedzUsuńPani Izo,
OdpowiedzUsuńMoja znajoma robi zupe na wywarze z nozek ! Gotuje nozki z golonka, rozcziencza woda I robi rozne zupy. Mnie to tez interesuje, ale nie wiem czy taka zupa bedzie dobra ? Bardzo dziekuje za rade. ja sie dopiero ucze gotowania .
wywar będzie nieco kleisty i może być tłustawy, ale zawsze można tłuszcz z wierzchu zebrać, smakowo powinno być w porządku
UsuńJa na wywarze z golonki robię grochówkę lub krupnik. Najlepszy !
Usuńróżne zupy można ugotować na takim wywarze - wylać szkoda!
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńCzy moge ugotowac zupe na tym wywarze z nozek lub golonki ? Tylko zupe ?
Dziekuje bardzo za odpowiedz. Barbara
oczywiście, że można, na wszystkim można, ale nie wiem czy taka zupa nie będzie za tłusta, co kto lubi
UsuńWitam , czy można posolić zaraz po zalaniu nóżek wodą ? Wydaje mi się że mięsko wtedy lepiej przejdzie ?
OdpowiedzUsuńpodczas długiego gotowania sporo płynu odparowuje więc jeśli posolisz całość na początku to pod koniec może się okazać, że jest zbyt słone
Usuńnie mam golonki tylko nogi:( nie bedzie studzienina z samych nog? a mieso dodac z zeberek czy z czegos??
OdpowiedzUsuńnajwięcej żelatyny i kolagenu czyli składników powodujących zastyganie studzieniny jest właśnie w nóżkach więc wygotuj je w niedużej ilości wody a mięsne kąski dodaj właśnie z żeberek albo innego mięsa - możesz je dodać do podgotowanych nóżek i dalej razem gotować albo użyć mięsa z innego wywaru np. na zupę
UsuńDziękuje bardzo studzienina wyszła przepyszna :) pozdrawiam
Usuńcieszę się, że smakowała
UsuńWarto dodać kawałek wołowiny lub golonkę
UsuńMoja mama nigdy nie dodawała czosnku a i tak galert był bardzo dobry. Trochę się obawiam tego czosnku bo nie wszyscy lubią. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńjeśli nie wszyscy u Was lubią czosnek to go nie dodawaj - my lubimy więc doprawiam tak jak napisałam
UsuńIzuniu kochana - proszę o radę :) Właśnie zrobiłam galaretę już na Święta ( włożyłam do słoików ) . Jak myślisz wytrzyma do Świąt , czy lepiej dla bezpieczeństwa zagotować ?
OdpowiedzUsuńja bym zagotowała, po co ryzykować? szkoda galarety
UsuńWybrałam pasteryzowanie na sucho - temp 130 stopni , 70 min . Myślisz że raz wystarczy ?
Usuńna kilka dni na pewno, ale mimo to trzymałabym w lodówce - przetwory mięsne są kapryśne
UsuńIzunia zrobiłam sporąąąąąąą ilość :D ....Ale jest tak przepyszna że na pewno po Świetach już jej nie będzie :D Buziaki - dziękuję za odpowiedź ....Monika Rybicka :)
OdpowiedzUsuńno tak w przez dwie godz to woda się wygotuje nawet przy wolnym gotowaniu, czyli trzeba dolewać żeby ciągle było 5 cm ponad powierzchnią nóg?
OdpowiedzUsuńWoda ma po zagotowaniu tylko narzucać i trochę się wygotuje, ale tak ma być i nic nie dolewamy bo się potem nie zsiądzie galareta
UsuńMiało być, że woda ma tylko mrugać po zagotowaniu
UsuńIle czasu gotujemy z warzywami
OdpowiedzUsuńAż nóżki będą zupełnie miękkie i będą się prawie rozpadać
UsuńCzy taką galaretę mogę zamrozić?
OdpowiedzUsuńgalaret się nie mrozi, po rozmrożeniu tracą konsystencję, lepiej wlać wywar z mięsem do słoików i zapasteryzować, a potem w razie potrzeby podgrzać słoik w dobrze ciepłej wodzie i przelać do foremek
UsuńJa zawsze robię wielki garnek galarety z nóżek i zamrażam w pudełkach, nic nie traci na smaku i konsystencji, tylko po wyjęciu z zamrażarki ponownie ją powoli zagotowuję i zastudzam. Polecam - robię tak od lat i nigdy się nie zawiodłam na tej metodzie, a i o wiele lepiej się gotuje większą ilość. Pozdrawiam serdecznie,
UsuńHanna
Taniu, sposób bardzo dobry, tylko mój zamrażalnik za mały
Usuńwłasnie zjedliśmy na kolację galaretę ze słoika zrobioną przed świętami.Niebo w gębie, to mało powiedziane.Mój mąż jadł pierwszy raz takie delicje i już dyryguje jak mam zrobić następnym razem he,he
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że galareta smakuje :)
UsuńJa dodaję ozorki wieprzowe cudo.
OdpowiedzUsuńPani Izo kiedy mogę zrobić nóżki ( chciałabym od razu włożyć je do filiżanek) by wytrzymały przez całe Święta ? W piątek czy lepiej w sobotę robić ?
OdpowiedzUsuńSpokojnie można zrobić je w piątek. Oczywiście muszą stać w chłodnym miejscu.
UsuńDziękuję <3
UsuńWesołych Świąt :)
Witam, niestety coś poszło nie tak.. Prawdopodobnie za dużo wody bo nóżki wyszły rzadkie:( czy jest jakiś sposób żeby je uratować? Będę bardzo wdzięczna za pomoc :)
OdpowiedzUsuńza mało płynu odparowało - można uratować ponownie zagotowując i odparowując jeszcze albo dodając żelatynę
UsuńJa gotuje bardzo długo , ale ledwo tylko pyrka na kuchence .duzo warzyw liscie laurowe .ziele angielskie i 3 plasterki imbiru 3 kulki jałowca .Potem podpieczona cebulka az taka brązowa podpalona wrzucam na koniec i ciutek pogotowac aby aromat pozostał w wywarze .a reszta tak jak wyzej w komentarzach Panie robią galaretę .wychodzi super .
OdpowiedzUsuńdobór przypraw to indywidualna sprawa, najważniejsze to długie i powolne gotowanie
UsuńCzy zrobiona w niedziele galareta dostoi do wtorku,środy bez pasteryzacji?
OdpowiedzUsuńW lodówce wytrzyma
UsuńTakie jak u mnie w domu. Dokładnie takie same. Ja jednak dodaję trochę soli do gotowania mięska aby było lekko słone dla smaku. U mnie się troszkę więcej soli niestety.
OdpowiedzUsuńWiesz jak jest - dokładne poprawienie to już kwestia indywidualnego smaku i gustu.
UsuńWitam . Chciałbym zrobić galart jednak mam jedną nóżkę i połowę świńskiego ryjka czy z tego też wyjdzie galart ? Czy muszą być same nóżki i golonka ?
OdpowiedzUsuńMimo braku doświadczenia i faktu, że nóżki w galarecie nie są dla mnie klasycznym daniem jedzonym w domu, galert z przepisu udał się idealnie. Nawet nie mogę opisać swojej radości z udanego przedsięwzięcia i połowy lodówki zastawionej kokilkami. Dziękuję!
OdpowiedzUsuń