Tarta szpinakowa z truskawkami
Dzisiaj słodkie ciasto, ale całkiem zdrowe. Trochę owoców i warzywo, którego wiele osób nie lubi. Jednak w takim wydaniu zjadł je nawet mój Żarłoczek dziwiąc się jednak bardzo kiedy powiedziałam co nadało taki piękny kolor ciastu. Skomentował nawet, że chyba koniec świata blisko skoro mu już szpinak zaczął smakować!
Te zielone liście to u nad rzadki gość - używam szpinaku przeważnie do sałatek i zjadam zwykle sama. No chyba że dodam też coś mięsnego a mąż jest bardzo głodny, wtedy zje chociaż jednak nieco marudząc.
I powiem Wam jeszcze tylko, że koniecznie musicie upiec sobie takie zielone ciacho - najlepiej już w ten weekend, póki są dobre truskawki, chociaż można je zastąpić innymi owocami np. borówkami. Jest śliczne, mięciutkie, wilgotne i smakuje wybornie. Nie pożałujecie, obiecuję!
O dodawaniu szpinaku do ciasta słyszałam już dawno, ale jakoś nie byłam przekonana do jego użycia. Ciasto z burakiem rozumiem, ale zielsko na słodko? A co jeśli będzie paskudnie i ciasto nada się jedynie do wyrzucenia? Jeszcze nie byłam gotowa na takie ryzyko.
Kiedy jednak upiekliśmy je na warsztatach Cukierni Lidla z Pawłem Małeckim zasmakowało mi tak bardzo, że w domu szybko je powtórzyłam. Ogólnie warsztaty kulinarne często są okazją do spróbowania czegoś nowego, ciekawego. W domu czasami brak odwagi a na warsztatach łatwiej. Poza tym można popytać o różne ciekawostki, wymienić się doświadczeniami nie tylko z prowadzącym, ale także z innymi uczestnikami i ogólnie jest jakoś raźniej. Szczególnie kiedy panuje na nich tak luźna, przyjazna atmosfera jak na tych lidlowych. Jak zwykle bawiłam się doskonale i miło spędziłam popołudnie. Oprócz tarty szpinakowej robiliśmy jeszcze koktajle owocowe i rustykalną tartę z morelami, ale o niej napiszę pewnie innym razem jak pojawią się nasze polskie, pyszne morele.
Niżej znajdziecie kilka zdjęć z warsztatów a także przepis Pawła Małeckiego na tę pyszną zielono-czerwoną tartę. Oczywiście kosmetyczne zmiany w recepturze nastąpiły bo w mojej kuchni zwykle tak się dzieje.
Tarta ze szpinakiem i truskawkami
czas przygotowania: ok. 45 minut
składniki:
Jak zrobić tartę szpinakową z truskawkami?
CIASTO - naszykowałam formę na tartę. Blaszkę o śr. 24 cm posmarowałam cieniutko rozpuszczonym masłem i wysypałam niewielka ilością mąki pszennej, nadmiar wysypałam. Można użyć mniejszej formy, 20 cm, a wtedy ciasto wyjdzie wyższe i będzie można je przekroić poziomo na pół. Ja jednak użyłam takiej jaką miałam pod ręką.
Szpinak przełożyłam do wysokiego naczynia, dolałam sok cytrynowy i zblendowałam na gładką, zieloną masę. Jajka wybiłam do miski. Dosypałam sól, cukier zwykły i ubijałam przez kilka minut aż powstała kremowa, prawie biała, gęsta piana. Dodałam zmiksowany szpinak, pastę waniliową, olej i rozpuszczone, przestudzone masło, wymieszałam przy pomocy łyżki. Mąkę przesiałam razem z proszkiem do pieczenia, wsypałam do miski, wymieszałam dokładnie żeby wszystkie składniki się połączyły. Ciasto przelałam do naszykowanej formy i wstawiłam do nagrzanego piekarnika. Piekłam ok. 17-20 minut w temp. 170 st. C, grzanie góra/dół, bez termoobiegu. Po upieczeniu wyjęłam ciasto z piekarnika, pozwoliłam mu odpocząć kilka minut a następnie wyciągnęłam z formy kładąc na talerzu do góry spodem. Zostawiłam żeby ostygło.
DŻEM - truskawki opłukałam i dokładnie osączyłam. Usunęłam szypułki i pokroiłam owoce na ćwiartki. Można też po prostu rozgnieść je widelcem. Przełożyłam na szeroka patelnię, wsypałam cukier i wlałam sok z cytryny. Smażyłam mieszając aż nadmiar soku odparował a całość nabrała konsystencji gęstego dżemu. Przestudzony wyłożyłam na upieczone ciasto i równo rozsmarowałam. Jeśli upieczecie ciasto mniejszej średnicy a wyższe i przekroicie je to połową dżemu posmarujcie jeden blat, przykryjcie drugim i posmarujcie resztą dżemu.
Na wierzchu ciasta, na dżemie, ułożyłam dość ciasno połówki świeżych truskawek, oczywiście oczyszczonych i bez szypułek. Całość posmarowałam tężejącą glazurą. Można ją przygotować na bazie słodkiego syropu z żelatyną albo po prostu rozpuścić pół galaretki w proszku. W obu przypadkach pamiętajcie żeby nie gotować żelatyny.
Owoce smarowałam glazurą przy pomocy pędzelka i odstawiałam do schłodzenia w lodówce powtarzając proces 3-4 razy żeby całość ładnie błyszczała. Zamiast pędzelka można użyć małego spryskiwacza co jest wygodne, ale też powoduje nieco więcej bałaganu na blacie i okolicznych sprzętach. Ważne żeby pokryć glazurą owoce dość dokładnie co zabezpieczy je przed wysychaniem czy psuciem się.
Te zielone liście to u nad rzadki gość - używam szpinaku przeważnie do sałatek i zjadam zwykle sama. No chyba że dodam też coś mięsnego a mąż jest bardzo głodny, wtedy zje chociaż jednak nieco marudząc.
I powiem Wam jeszcze tylko, że koniecznie musicie upiec sobie takie zielone ciacho - najlepiej już w ten weekend, póki są dobre truskawki, chociaż można je zastąpić innymi owocami np. borówkami. Jest śliczne, mięciutkie, wilgotne i smakuje wybornie. Nie pożałujecie, obiecuję!
O dodawaniu szpinaku do ciasta słyszałam już dawno, ale jakoś nie byłam przekonana do jego użycia. Ciasto z burakiem rozumiem, ale zielsko na słodko? A co jeśli będzie paskudnie i ciasto nada się jedynie do wyrzucenia? Jeszcze nie byłam gotowa na takie ryzyko.
Kiedy jednak upiekliśmy je na warsztatach Cukierni Lidla z Pawłem Małeckim zasmakowało mi tak bardzo, że w domu szybko je powtórzyłam. Ogólnie warsztaty kulinarne często są okazją do spróbowania czegoś nowego, ciekawego. W domu czasami brak odwagi a na warsztatach łatwiej. Poza tym można popytać o różne ciekawostki, wymienić się doświadczeniami nie tylko z prowadzącym, ale także z innymi uczestnikami i ogólnie jest jakoś raźniej. Szczególnie kiedy panuje na nich tak luźna, przyjazna atmosfera jak na tych lidlowych. Jak zwykle bawiłam się doskonale i miło spędziłam popołudnie. Oprócz tarty szpinakowej robiliśmy jeszcze koktajle owocowe i rustykalną tartę z morelami, ale o niej napiszę pewnie innym razem jak pojawią się nasze polskie, pyszne morele.
Niżej znajdziecie kilka zdjęć z warsztatów a także przepis Pawła Małeckiego na tę pyszną zielono-czerwoną tartę. Oczywiście kosmetyczne zmiany w recepturze nastąpiły bo w mojej kuchni zwykle tak się dzieje.
Tarta ze szpinakiem i truskawkami
czas przygotowania: ok. 45 minut
składniki:
- CIASTO - 130 g szpinaku - świeży albo mrożony
- 50 ml soku z cytryny
- 100 g zwykłego cukru
- 1 łyżeczka pasty waniliowej albo ziarenka z jednej laski wanilii albo 1-2 łyżki cukru waniliowego
- 2 średnie jajka
- 50 g masła
- 60 ml oleju rzepakowego
- 200 g mąki pszennej tortowej
- szczypta soli
- 6 g proszku do pieczenia (1 łyżeczka)
- DŻEM - 300-500 g truskawek
- ok. 100 g zwykłego cukru
- sok z połowy cytryny
- do obłożenia - ok. 300 g świeżych truskawek
- glazura, wersja 1) 200 ml wrzącej wody
10 g żelatyny + 30 ml zimnej wody do namoczenia - sok z połowy cytryny
- 30 g cukru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- glazura, wersja 2 (do wyboru)) 1/2 op. galaretki w proszku truskawkowej
- sok z połowy cytryny
- 200 ml wody
- do formy - 1 łyżeczka masła
- 1-2 łyżki mąki pszennej
szpinak, surowy albo mrożony, trzeba zmiksować na gładką masę razem z sokiem cytrynowym |
zmiksowane liście nadadzą piękny kolor ciastu |
truskawki przesmażone z cukrem i sokiem cytrynowym szybko przemienią się w dżem |
który wystarczy nałożyć na ciasto - wyższe ciasto można najpierw przekroić i przełożyć połowa dżemu |
na wierzchu ułożyłam dość gęsto połówki owoców - dżem nie pozwoli im spaść |
całość zabezpieczyłam smarując owoce kilka razy glazurą - nie wyschną i będą dłużej apetycznie wyglądać |
ciasto jest pyszne i bardzo ładnie wygląda a szpinak wcale nie smakuje trawiasto |
Jak zrobić tartę szpinakową z truskawkami?
CIASTO - naszykowałam formę na tartę. Blaszkę o śr. 24 cm posmarowałam cieniutko rozpuszczonym masłem i wysypałam niewielka ilością mąki pszennej, nadmiar wysypałam. Można użyć mniejszej formy, 20 cm, a wtedy ciasto wyjdzie wyższe i będzie można je przekroić poziomo na pół. Ja jednak użyłam takiej jaką miałam pod ręką.
Szpinak przełożyłam do wysokiego naczynia, dolałam sok cytrynowy i zblendowałam na gładką, zieloną masę. Jajka wybiłam do miski. Dosypałam sól, cukier zwykły i ubijałam przez kilka minut aż powstała kremowa, prawie biała, gęsta piana. Dodałam zmiksowany szpinak, pastę waniliową, olej i rozpuszczone, przestudzone masło, wymieszałam przy pomocy łyżki. Mąkę przesiałam razem z proszkiem do pieczenia, wsypałam do miski, wymieszałam dokładnie żeby wszystkie składniki się połączyły. Ciasto przelałam do naszykowanej formy i wstawiłam do nagrzanego piekarnika. Piekłam ok. 17-20 minut w temp. 170 st. C, grzanie góra/dół, bez termoobiegu. Po upieczeniu wyjęłam ciasto z piekarnika, pozwoliłam mu odpocząć kilka minut a następnie wyciągnęłam z formy kładąc na talerzu do góry spodem. Zostawiłam żeby ostygło.
DŻEM - truskawki opłukałam i dokładnie osączyłam. Usunęłam szypułki i pokroiłam owoce na ćwiartki. Można też po prostu rozgnieść je widelcem. Przełożyłam na szeroka patelnię, wsypałam cukier i wlałam sok z cytryny. Smażyłam mieszając aż nadmiar soku odparował a całość nabrała konsystencji gęstego dżemu. Przestudzony wyłożyłam na upieczone ciasto i równo rozsmarowałam. Jeśli upieczecie ciasto mniejszej średnicy a wyższe i przekroicie je to połową dżemu posmarujcie jeden blat, przykryjcie drugim i posmarujcie resztą dżemu.
Na wierzchu ciasta, na dżemie, ułożyłam dość ciasno połówki świeżych truskawek, oczywiście oczyszczonych i bez szypułek. Całość posmarowałam tężejącą glazurą. Można ją przygotować na bazie słodkiego syropu z żelatyną albo po prostu rozpuścić pół galaretki w proszku. W obu przypadkach pamiętajcie żeby nie gotować żelatyny.
Owoce smarowałam glazurą przy pomocy pędzelka i odstawiałam do schłodzenia w lodówce powtarzając proces 3-4 razy żeby całość ładnie błyszczała. Zamiast pędzelka można użyć małego spryskiwacza co jest wygodne, ale też powoduje nieco więcej bałaganu na blacie i okolicznych sprzętach. Ważne żeby pokryć glazurą owoce dość dokładnie co zabezpieczy je przed wysychaniem czy psuciem się.
Piękny kontrast kolorów i smaków, ciekawe połączenie, intryguje mnie bardzo smak twojej tarty. Szpinak (choć go bardzo lubię) dla mnie ma nieco zielskowo-ziemisty smak, ale wyobrażam sobie, że z truskawkami w słodkim cieście fajnie się połączy. ;)
OdpowiedzUsuńsok z cytryny i wanilia zabijają ten ziemisty czy trawiasty posmak - ciacho naprawdę pysznie smakuje!
UsuńKolory bombowe!
OdpowiedzUsuńPrezentuje sie pieknie i jakie zdrowe, koniecznie musze wyprobowac przepis
OdpowiedzUsuń