Lamingtony vel kudłacze
Lamingtony są ciekawymi i pysznymi ciastkami. Podobno pochodzą z Australii gdzie początkowo robiono je z niewykorzystanego, nieco suchego biszkoptu żeby się nie zmarnował. Okazało się, że obtoczenie go w rzadkiej polewie czekoladowej, która pozwoli ciastu zwilgotnieć jest doskonałym sposobem na recykling obeschniętego ciasta. Całości dopełniają wiórki kokosowe, które sprawiają wrażenie kudłatego futerka na powierzchni ciastek. I dlatego też lamingtony mają jeszcze inną, bardziej swojską nazwę - kudłacze.
Ale jak zwał tak zwał, najważniejsze że są bardzo smaczne więc warto upiec specjalnie duży biszkopt i zrobić swoje własne lamingtony. Dzisiaj wersja podstawowa, ale można biszkopt przekroić na pół i przełożyć go domowym dżemem porzeczkowym albo posmarować gęstym budyniem i dopiero potem pokroić na kostki i opanierować. Zróbcie jak wolicie, my tym razem raczyliśmy się takimi zwykłymi.
Lamingtony - kostka kokosowa
czas przygotowania: 30 minut + czas pieczenia, studzenia i obsychania
składniki:
Jak zrobić ciasto do lamingtonów?
CIASTO - mąkę przesiałam razem z solą i proszkiem do pieczenia. Jajka wybiłam do miski, zaczęłam ubijać i powoli dosypałam cukier. Ubiłam intensywnie na bardzo gęstą, puszystą i kremową masę. Cukier powinien się zupełnie rozpuścić. Zmniejszyłam obroty miksera do minimum i nie przerywając mieszania stopniowo dodałam połowę mąki, mleko, olej i na koniec resztę mąki. Mieszałam delikatnie i tylko tyle żeby składniki się połączyły. Ciasto wylałam do formy o wymiarach 25x35 cm wyłożonej papierem do pieczenia i postukałam kilka razy formą o blat żeby uwolnić większe pęcherzyki powietrza. Piekłam 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st. C. Po upieczeniu zostawiłam do przestudzenia w formie a następnie wyjęłam na dużą deskę odwracając ciasto do góry spodem dzięki czemu będzie równe. Najlepiej upiec biszkopt dzień a nawet dwa wcześniej niż planujemy robić lamingtony.
Jak zrobić polewę do lamingtonów?
W rondlu umieściłam masło, śmietankę, mleko, cukier i kakao. Mieszając doprowadziłam do wrzenia i gotowałam kilka minut na małym ogniu aż polewa była gładka i lśniąca. Odstawiłam przestudzenia. Do jeszcze ciepłej dolałam amaretto, ale jeśli deser będą jadły dzieci to pomińcie ten składnik.
Jak zrobić lamingtony?
Biszkoptowe ciasto pokroiłam na kostki o boku ok. 4 cm.
Wiórki przesypałam do głębokiego talerza i naszykowałam 4 widelce. Dwoma pierwszymi chwytałam kolejno każdą kostkę ciasta biszkoptowego i obtaczałam ją w polewie kilkukrotnie żeby nie tylko dobrze pokryła powierzchnią ciastka, ale też nieco wsiąkła w jego ścianki. Nadmiarowi polewy pozwoliłam obcieknąć nad rondlem z polewą a następnie przełożyłam kostkę do naczynia z wiórkami. Tam, pomagając sobie dwoma kolejnymi widelcami, obtoczyłam każdą kostkę w wiórkach tak żeby obkleiły każdy bok lamingtona. Gotowe ciastka przekładałam na kratkę, tak żeby się nie stykały i gdzie mogły spokojnie obeschnąć.
Ale jak zwał tak zwał, najważniejsze że są bardzo smaczne więc warto upiec specjalnie duży biszkopt i zrobić swoje własne lamingtony. Dzisiaj wersja podstawowa, ale można biszkopt przekroić na pół i przełożyć go domowym dżemem porzeczkowym albo posmarować gęstym budyniem i dopiero potem pokroić na kostki i opanierować. Zróbcie jak wolicie, my tym razem raczyliśmy się takimi zwykłymi.
Lamingtony - kostka kokosowa
czas przygotowania: 30 minut + czas pieczenia, studzenia i obsychania
składniki:
- CIASTO - 4 średnie jajka
- 200 g drobnego cukru
- 200 g mąki pszennej tortowej
- 2 szczypty soli
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 50 ml mleka
- 100 ml oleju roślinnego
- POLEWA - 100 g masła
- 120 g drobnego cukru
- 35 g kakao naturalnego
- 150 ml śmietanki kremówki 30%
- 150 ml mleka
- 3 łyżki likieru amaretto (można pominąć)
- dodatkowo - ok. 300 g wiórków kokosowych
Jak zrobić ciasto do lamingtonów?
CIASTO - mąkę przesiałam razem z solą i proszkiem do pieczenia. Jajka wybiłam do miski, zaczęłam ubijać i powoli dosypałam cukier. Ubiłam intensywnie na bardzo gęstą, puszystą i kremową masę. Cukier powinien się zupełnie rozpuścić. Zmniejszyłam obroty miksera do minimum i nie przerywając mieszania stopniowo dodałam połowę mąki, mleko, olej i na koniec resztę mąki. Mieszałam delikatnie i tylko tyle żeby składniki się połączyły. Ciasto wylałam do formy o wymiarach 25x35 cm wyłożonej papierem do pieczenia i postukałam kilka razy formą o blat żeby uwolnić większe pęcherzyki powietrza. Piekłam 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st. C. Po upieczeniu zostawiłam do przestudzenia w formie a następnie wyjęłam na dużą deskę odwracając ciasto do góry spodem dzięki czemu będzie równe. Najlepiej upiec biszkopt dzień a nawet dwa wcześniej niż planujemy robić lamingtony.
Jak zrobić polewę do lamingtonów?
W rondlu umieściłam masło, śmietankę, mleko, cukier i kakao. Mieszając doprowadziłam do wrzenia i gotowałam kilka minut na małym ogniu aż polewa była gładka i lśniąca. Odstawiłam przestudzenia. Do jeszcze ciepłej dolałam amaretto, ale jeśli deser będą jadły dzieci to pomińcie ten składnik.
Jak zrobić lamingtony?
Biszkoptowe ciasto pokroiłam na kostki o boku ok. 4 cm.
Wiórki przesypałam do głębokiego talerza i naszykowałam 4 widelce. Dwoma pierwszymi chwytałam kolejno każdą kostkę ciasta biszkoptowego i obtaczałam ją w polewie kilkukrotnie żeby nie tylko dobrze pokryła powierzchnią ciastka, ale też nieco wsiąkła w jego ścianki. Nadmiarowi polewy pozwoliłam obcieknąć nad rondlem z polewą a następnie przełożyłam kostkę do naczynia z wiórkami. Tam, pomagając sobie dwoma kolejnymi widelcami, obtoczyłam każdą kostkę w wiórkach tak żeby obkleiły każdy bok lamingtona. Gotowe ciastka przekładałam na kratkę, tak żeby się nie stykały i gdzie mogły spokojnie obeschnąć.
Aaa i poto był biszkopt :) Rewelka, robiłam je - są pyszne. Wyszły Ci idealnie, kosmate :)
OdpowiedzUsuńMoja mama często je robi! są przepyszne :)
OdpowiedzUsuńLamingtony znam, ale ich drugiej nazwy nie, a po prostu mnie zachwyciła :-) Od dzisiaj to będą kudłacze :-)
OdpowiedzUsuńRobilam takie, ale na cieście ucieranym są lepsze w smaku, tylko mi jak zwykle zakalec wyszedł.
OdpowiedzUsuńA ja znam to ciasto od wielu już lat - przepis dostałam od teściowej, ale pod nazwą KOSTKA BYTOMSKA(!). A skąd i dlaczego bytomska - nie mam bladego pojęcia, bo my ze Świętokrzyskiego :). Pozdrawiam - Ula G.
OdpowiedzUsuńno proszę, jaka ciekawostka! teraz możemy się zastanawiać czy Polacy zawlekli tę kostkę do Australii czy przepis przywieziony do nas z tamtego kraju
Usuńpamiętam jak w dzieciństwie się tym zajadałam :)
OdpowiedzUsuńNajpyszniejsze z Pani przepisu!!
OdpowiedzUsuńPrzez grzeczność nie zaprzeczę
Usuń