Gołąbki oszukańce
Żarłoczki bardzo lubią gołąbki. Jednak zdecydowanie wolą farsz i sos a najmniej kapuściany szlafroczek. Dlatego zrobienie gołąbków bez zawijania jest tutaj doskonałym pomysłem. Nie mają czego odkładać na bok i chętnie wszystko zjadają. Tylko czy to jeszcze są gołąbki ? Może to tylko kotlety z kapustą ?
czas przygotowania - ok. 80 minut
składniki na 5 - 6 porcji :
sposób przygotowania: GOŁĄBKI - mięso zmieliłam. Bułkę tartą zalałam bulionem, wymieszałam. Warzywa oczyściłam, opłukałam i dobrze osuszyłam. Cebulę pokroiłam w drobną kostkę, marchewkę starłam na tarce jarzynowej a kapustę posiekałam drobno - użyłam dolnej części liści, tej prawie białej. Kapusty było objętościowo mniej więcej tyle samo co mięsa.
Na patelni rozgrzałam 2 łyżki oleju, podsmażyłam cebulę i marchew aż ta pierwsza się zeszkliła. Dodałam kapustę i smażyłam razem dosłownie kilka chwil - tylko tyle żeby straciła surowość, ostudziłam. Mieszankę warzyw dodałam do mięsa razem z namoczoną bułką, wbiłam jajko, wyrobiłam masę dokładnie - nie była ścisła. Doprawiłam do smaku solą, pieprzem i niewielką ilością papryki. Mokrymi dłońmi formowałam owalne kotlety, panierowałam w bułce tartej i smażyłam na gorącej patelni z olejem - mają być dobrze zrumienione z obu stron. Po usmażeniu przekładałam na talerz.
SOS - w rondlu roztopiłam masło, dodałam posiekaną cebulkę a gdy zaczęła się rumienić wsypałam też mąkę, rozmieszałam. Mieszając wlałam zimny bulion. Gdy się zagotował dodałam sok pomidorowy, pomidory w proszku, tymianek i prażoną cebulkę - dusiłam całość ok. 10 - 15 minut na malutkim ogniu. Doprawiłam do smaku, szczyptą cukru, solą i papryką.
Do sosu włożyłam kotlety i dusiłam razem ok. 30 minut, pilnując żeby nic się nie przypaliło. Gdyby sos wyszedł zbyt gęsty można dolać odrobinę bulionu albo wody.
Przyznam się, że ja wolę te tradycyjne, w kapuście i to najlepiej młodej - nawet farsz mogę oddać a zjeść samą kapustę. No i oczywiście sos z ziemniakami - pycha . . . A Wy jakie gołąbki wolicie ?
czas przygotowania - ok. 80 minut
składniki na 5 - 6 porcji :
- KOTLETO GOŁĄBKI - ok. 700 g mięsa z udźca kurczaka, bez skóry
- 1 duża cebula
- 1 duża marchewka
- 1/2 średniej kapusty pekińskiej - dolna część liści
- 6 łyżek bułki tartej
- 1/3 szkl. bulionu drobiowego
- 1 - 2 jajka
- bułka tarta do panierowania
- olej do smażenia
- SOS - 1 cebula
- ok. 300-400 ml bulionu drobiowego
- 1 szkl. soku pomidorowego pikantnego albo 2 - 3 łyżki koncentratu pomidorowego 30 %\
- 1 czubata łyżeczka pomidorów suszonych mielonych
- 1 łyżka mąki pszennej
- 1 łyżka masła
- 1 łyżka cebulki prażonej
- 1/2 łyżeczki suszonego tymianku
- do smaku - sól, pieprz mielony, papryka mielona słodka i ostra, szczypta cukru
sposób przygotowania: GOŁĄBKI - mięso zmieliłam. Bułkę tartą zalałam bulionem, wymieszałam. Warzywa oczyściłam, opłukałam i dobrze osuszyłam. Cebulę pokroiłam w drobną kostkę, marchewkę starłam na tarce jarzynowej a kapustę posiekałam drobno - użyłam dolnej części liści, tej prawie białej. Kapusty było objętościowo mniej więcej tyle samo co mięsa.
Na patelni rozgrzałam 2 łyżki oleju, podsmażyłam cebulę i marchew aż ta pierwsza się zeszkliła. Dodałam kapustę i smażyłam razem dosłownie kilka chwil - tylko tyle żeby straciła surowość, ostudziłam. Mieszankę warzyw dodałam do mięsa razem z namoczoną bułką, wbiłam jajko, wyrobiłam masę dokładnie - nie była ścisła. Doprawiłam do smaku solą, pieprzem i niewielką ilością papryki. Mokrymi dłońmi formowałam owalne kotlety, panierowałam w bułce tartej i smażyłam na gorącej patelni z olejem - mają być dobrze zrumienione z obu stron. Po usmażeniu przekładałam na talerz.
SOS - w rondlu roztopiłam masło, dodałam posiekaną cebulkę a gdy zaczęła się rumienić wsypałam też mąkę, rozmieszałam. Mieszając wlałam zimny bulion. Gdy się zagotował dodałam sok pomidorowy, pomidory w proszku, tymianek i prażoną cebulkę - dusiłam całość ok. 10 - 15 minut na malutkim ogniu. Doprawiłam do smaku, szczyptą cukru, solą i papryką.
Do sosu włożyłam kotlety i dusiłam razem ok. 30 minut, pilnując żeby nic się nie przypaliło. Gdyby sos wyszedł zbyt gęsty można dolać odrobinę bulionu albo wody.
Przyznam się, że ja wolę te tradycyjne, w kapuście i to najlepiej młodej - nawet farsz mogę oddać a zjeść samą kapustę. No i oczywiście sos z ziemniakami - pycha . . . A Wy jakie gołąbki wolicie ?
U nas nazywają się leniwce :-) Dawno nie robiłam, a miałam przepis jeszcze na starym blogu... Dzięki za przypomnienie, chyba je machnę lada dzień :-)
OdpowiedzUsuńtakie bardzo leniwe to nie są - same się nie zrobią :)
UsuńA szkoda :-)
Usuńchociaż - jeśli już to wolałabym żeby same zrobiły się te zawijane, tradycyjne :)
UsuńTo są gołąbki - leniwe. ;) Wyglądają super-apetycznie i jaki udany sosik, nawet na zdjęciu jego aksamitność widoczna!
OdpowiedzUsuńP.S. Dziękuję za pamięć, Pyzia! :) I przepraszam za tyle czasu niepisania do Ciebie... :(
Kasiu, ależ miło Cię widzieć :) odzywaj się, kochana, częściej - tęsknię za wspólnym gotowaniem !!!
UsuńMoja Rodzinka ma tak samo i dlatego często takie robię :)
OdpowiedzUsuńTwoje pysznie wyglądają !
czyli to nie tylko moi tacy dziwni :) jak można nie lubić kapusty ???
UsuńOch, moje dziecko lubi kapustę, ale chyba tylko poszatkowaną, bo do teraz (studentka świeżo upieczona) ściąga kapustę z gołąbków! :/ Jak mnie to drażni! :D
OdpowiedzUsuńmój Młody też tak robi i też mnie to wkurza :)
UsuńFajne te oszukańce!! Nazwa jak zwykle trafiona w 100%:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
UsuńMy nazywamy je gołąbkami bez zawijania. Bardzo je lubimy :)
OdpowiedzUsuńw sumie też bardzo trafna nazwa :)
UsuńOoooooooo dawno nie jadłam!
OdpowiedzUsuńPalce lizać!
Zrobię, tylko wersję light :)
Kama, rób jaką chcesz byle smacznie było :)
UsuńA ja wolę kapustę :) zdecydowanie, ja jestem z tych co odkładają farsz :)
OdpowiedzUsuńno to witaj w klubie :)
Usuńja też ! polecam gołąbka (ale tego zawijanego ;) odsmażyć na masełku, wtedy kapusta sie tak super przypiecze, pieknie pachnie i jeszcze lepiej smakuje :)
Usuńznam, znam - pychota :)
UsuńJa dziś kupiłam mięso- kupiłam kapustę z myślą właśnie o takich oszukanych gołąbkach! Dziękuje za przepis na dziś!
OdpowiedzUsuńja już zastanawiam się na kolejnymi - ale następnym razem tradycyjne zrobię :)
UsuńWidzę Iza ,że się doskonale zgrałysmy , u mnie na stole dziś to samo :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmoże jakaś Izabelowa telepatia ? :D
UsuńJa też z gołąbków najbardziej lubię kapustę :) Ale takie bez zawijania też lubię, moja teściowa robi przepyszne !
OdpowiedzUsuńja lubię ogólnie kapustę i wszystko z kapustą :)
UsuńUwielbiam gołąbki.
OdpowiedzUsuńW takiej postaci jeszcze nie jadłam. Zrobię na pewno :) :) :)
Tym czasem pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://kasinkowe-gotowanie.blogspot.com/
również pozdrawiam Kasiu, na Twojego bloga zajrzę na pewno :)
UsuńPani Izo od kiedy znalazłam pani blog to nie mogę się od niego oderwać super przepisy!Jedzonko,że palce lizać!!Dużo inspiracji co by tu ugotować:) Zamiast pytać rodzinki co by zjedli otwieram Pani bloga:)POZDRAWIAM!!Alutka
OdpowiedzUsuńAlutko, zaglądaj do mnie kiedy tylko masz ochotę :) dziękuję za miłe słowa :)
Usuńu mnie na odwrót..najpierw kapucha a póżniej farsz:)))
OdpowiedzUsuńja mogę oddać farsz za kapustę :)
UsuńSwietny przepis, na pewno niedlugo wyprobuje. :)
OdpowiedzUsuńRobie golabki z kapusty wloskiej z sosem pomidorowym (golabki zalewam sokiem pomidorowym i do piekarnika!) :) Najlepsze odsmazone na patelni! :)
Pozdrawiam!
moi z kapustą włoską to już wcale nie chcą... a zapiekać jakoś nie próbowałam, może kiedyś :)
UsuńNo właśnie, też się zawsze nad tym zastanawiałam. Dla mnie chyba jednak kotlety, bo ja tradycjonalistka trochę jestem ;) Na szczęście nie mam z tym problemu bo moja rodzinka uwielbia klasyczne gołąbki koniecznie zawinięte w kapustę ;)
OdpowiedzUsuńAsiu, a robić lubisz ? ja nie bardzo, ale jak już to wielki gar szykuję :)
UsuńNo i teraz zrobiłam się głodna. Uwielbiam te kotlety - gołąbki :) Czas najwyższy zrobić, bo same się nie zrobią :)
OdpowiedzUsuńno niestety . . . tak dobrze to nie ma :)
Usuńi ta wersja gołąbków najbardziej mi odpowiada ;) Podobnie jak Twoja rodzina zawsze ściągałam kapustę. Gołąbków nie robiłam, nie robię i robić nie będę. Ale Twoją wersją gołąbkowych kotletów chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńzachwycił mnie ten sernik piętro niżej!!!
Oliwek, a ja czasami się przełamuję chociaż nie bardzo lubię je robić - jednak nagrodą jest pyszne jedzenie i to od razu na kilka dni :D
Usuńna serniczek serdecznie zapraszam :)
zapisałam sobie już link :)
UsuńIzo, niezależnie od tego, czy to jeszcze gołąbki, czy już kotlety, wyglądają super apetycznie. Chętnie zaopiekowałabym się zawartością talerza widocznego na zdjęciu.
OdpowiedzUsuńteż mi się wydaje, że jak zwał tak zwał a najważniejsze żeby smacznie było :)
Usuńto jest wersja gołąbków dla tych którzy nie lubią kapusty:)
OdpowiedzUsuńtaki sposób na oszukanie tych osób :)
UsuńA u nas nie wiem skąd taka nazwa, ale to są zawsze gołąbki po poznańsku!Często się zastanawiałam nad ich nazwą bo ani to bardzo tanie ani mało pracochłonne ale tak zostało i jest! Osobiście wole tradycyjne!:)
OdpowiedzUsuńtej nazwy nie znałam, ciekawe skąd się wzięła ?
UsuńPrawdę mówiąc nie wiem!Dawno temu dostałam przepis na takie gołąbki od sąsiadki na kartce z nagłówkiem GOŁĄBKI PO POZNAŃSKU i tak zostało Sąsiadka z tego co wiem to nie pochodziła z Poznania pewnie tez nie wiedziała i nie zastanawiała się nad ich nazwą. Ja myślę że to z oszczędności w zawijaniu kapustą ha ha :)Poznań podobno słynie z oszczędności:)
Usuńhahahaha :D może właśnie dlatego :)
UsuńGołąbki faktycznie dla leniwych:-)
OdpowiedzUsuńPani Izo ostatnio zachwycamy się pani sałątką śledziową z burakami. Na Wigili to było danie nr 1. Nie było okazji o tym napisać, a bardzo chciałam. Przepraszam, że w tym wątku;-)
Pozdrawiam serdecznie:-)
Marzena, cieszę się, że sałatka ma powodzenie :) Również serdecznie pozdrawiam :)
UsuńŚwietny pomysł na mielone mięso. Ale ja też wolę prawdziwe gołąbki i mogłabym wyjadać z gara samą kapustę ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńraz takie raz inne i jest odmiana :)
UsuńJak zwał, tak zwał. Ważne, że są pyszne. Moje pociechy również je uwielbiają.
OdpowiedzUsuńwiedzą co dobre :)
UsuńNie znałam tej wersji gołąbków. U nas dodaje się poszatkowaną i sparzoną białą kapustę oraz suchy ryż (cygańskie gołąbki). Muszę koniecznie wypróbować ten przepis, tym bardziej, że nigdy nie wiem do czego wykorzystać dół kapusty pekińskiej, bo moja chimeryczna rodzina nie chce jej jeść. Pozdrawiam Iwona P.
OdpowiedzUsuńja ryżu nie daję bo mąż lubi sos z ziemniakami a pekińska szybciej się gotuje niż biała więc szybciutko
UsuńBardzo lubię gołąbki w kapuście,ale dzisiaj zrobię na obiad te z kapustą w środku.Pozdrawiam Christopher
OdpowiedzUsuńChristofer, na pewno zrobisz jak zwykle wyśmienite i pięknie wyglądające danie - ja jestem tylko kucharką domową :)
UsuńPani Izo zrobilam wczoraj na obiad te pyszne kotleto-golabki i wyszly przepyszne:) dziekuje za przypomnienie tak wspanialego przepisu i zapraszam na moj blog i ocene kotlecikow:)
OdpowiedzUsuńoj jak mi miło :) już lecę oglądać :)
UsuńPrzepraszam Pani Izo ,ale jesli spojrzy Pani jeszcze raz na moj wpis to zobaczy Pani ze jest podane.zrodlo skad zaczerpnelam przepis. Jest podany Pani blog. Przepraszam jesli urazilam :/ ja zawsze podaje zrodlo skad wzielam przepis. Nie podaje dokladnie strony z przepisem a tylko ogolny link do strony autora przepisu. Przepraszam jeszcze raz..
Usuńco dalej nie zmienia faktu, że wstawiłaś sobie mój przepis na bloga metodą kopiuj wklej nie pytając mnie o zgodę. Czy to tak trudno kilka zdań napisać samemu ? nie podoba mi się takie postępowanie bo ja poświęciłam trochę czasu żeby przepis napisać a Ty poszłaś na łatwiznę. Korzystanie z czyjegoś przepisu i gotowanie według niego to jedno a kopiowanie go słowo w słowo to zupełnie co innego - ja nie wykorzystuję czyjejś pracy . . .
Usuńbaby spokojnie dajta sobie pyszczka i zgoda.
Usuńprzepraszam i juz poprawiam
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoich przepisach. Wszystko wygląda tak pięknie...
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło Cię gościć :)
UsuńNie ma to jak pinterest jak sie szuka pomyslu na obiadek i na fajny kulinarny blog do poczytania :) A golabki wygladaja pysznie :)
OdpowiedzUsuńDziś robiłam na obiad. Polecam są pyszne ! :) oblizywaliśmy palce z dzieciakami;)
OdpowiedzUsuń