Frytki z dyni

Wpisowi nadałam tytuł "frytki z dyni", ale to nie do końca prawda o tym czymś. Frytki to my bardzo lubimy - takie tradycyjne, z ziemniaków, smażone na oleju, mocno chrupiące i złote. Kilka razy miałam okazję jeść coś podobnego i nazywające się właśnie frytkami a było z różnych warzyw i w lżejszej wersji bo pieczonej. Sama przygotowywałam je z batatów, marchewki i pasternaku. Chyba te ostatnie najbardziej mi smakowały. Dzisiejsze jednak są właściwie porażką.




Gdy kroiłam twardą dynię przyszedł mi do głowy pomysł, że z niej też zrobić chrupiące słupki. Pokroiłam ją więc właśnie podobnie jak się kroi ziemniaki na frytki, oprószyłam lekko solą, przyprawą ognistą i obtoczyłam w łyżce oleju zmieszanej z niewielką ilością octu jabłkowego żeby słodka dynia nabrała smaku. Tak przygotowane kawałki rozrzuciłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 st. na jakieś 15 minut. Gdy się zrumieniły, i to nawet mocno na końcach, wyjęłam. Oprószyłam jeszcze czarną solą cypryjską.

Przyznam, że mnie rozczarowały - dynia chyba jednak nie nadaje się do tego dania bo miąższ za szybko mięknie. Frytki w smaku słodkie i pyszne, ale nie chrupiące mimo mocnego przypieczenia a środek wręcz mazisty. Rozlatywały się i nawet do zdjęcia ciężko było je ułożyć. Już wiem, że dynię wolę w zupie albo choćby serniku :)

No i teraz ważne pytania - czy robił ktoś coś podobnego z dyni właśnie ? Czy ona tak ma czy ja coś źle zrobiłam ? A może to wina odmiany dyni - użyłam piżmowej ? Poradźcie coś bo smak bardzo ciekawy tylko tekstura nie taka jakbym chciała . . . A może wrzucić pokrojone kawałki na głęboki tłuszcz, tylko czy się nie rozpadną podczas smażenia ?

20 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. dzięki :) na pewno mniej kaloryczny niż zwykłe frytki :)

      Usuń
  2. witaj :)
    ja smażyłam dynię pokrojoną w słupki, oprószoną mąką...zaraz po usmażeniu i posoleniu sa pyszne! skórka chrupiąca, miąższ słodki i miękki, rozpływający się w ustach...ale to wszystko ZARAZ po usmażeniu....chwile później stają się "sflaczałe" i już wtedy tak fajnie nie smakują...niemniej jednak ja dynię uwielbiam w zupach, jako frytki i placki (wymieszane np z cukinią i ziemniakiem-pychota i oczywiście na ostro) za dynią w wersji słodkiej nie przepadam...pozdrawiam!
    ps. co do rodzaju dyni to niestety nie wiem jaki gatunek najlepszy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tynka, dzięki - pewnie zrobię jeszcze jedno podejście i właśnie usmażę je normalnie - zobaczę, może bardziej mi podpasują...

      Usuń
  3. pięknie. Zdrowe i samczne : ) tego mi trzeba!

    OdpowiedzUsuń
  4. a propo = może najpierw trzeba ją wysuszyć..a potem zapiec....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy ja wiem ? nie mam pojęcia czy to coś da bo sam miąższ jest mokry i szybko mięknie

      Usuń
  5. chętnie pochrupałabym takich frytek:) smakowicie wyglądają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety chrupać się ich nie dało - mimo mocnego przypieczenia były miękkie . . . .

      Usuń
  6. Tak czy siak to może być ciekawy dodatek do dań mięsnych. Niekoniecznie jako frytki, ale jako "warzywko". Gdyby zaprawić jakimś dressingiem, mogłoby być przepysznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maja, dokładnie tak - jako warzywko bardzo ciekawie, ale i tak jeszcze popracuję nad tematem biorąc pod nóż inną odmianę dyńki

      Usuń
  7. Ja smażyłam takie grube w oleju tak jak frytki i też mi nie podeszły bo były zbyt ciapowate, ale takie cieniutkie jak nieraz frytki sprzedają w budkach na malutkiej ilości oleju wyszły fajne chrupiące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm, popróbuję w takim razie inaczej pociąć :) dzięki za radę :)

      Usuń
  8. Pomysł rewelacyjny, szkoda, że sezon na dynię już się skończył :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agattekh, u nad na osiedlowym bazarku przynajmniej 3 odmiany dyni są dostępne w ciągłej sprzedaży

      Usuń
  9. frytek nie robilam, ale jesienia w ramach eksperymentow z dynia zrobilam chipsy - tylko dokladnie nie pamietam temp. i czasu pieczenia :( dynie pokroilam obieraczka do warzyw na cieniutkie plasterki i w suszylam w piekarniku (pewnie w jakis 80-100st) - wyszly calkiem niezle, ale strasznie duzo zachodu dla malej miseczki chipsow :/ wole zupe, placki i salatke z pieczona dynia i rukola :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też wolę inne dania z dyni - zupę po prostu kocham :)

      Usuń
  10. chyba odkryłam gdzie pies pogrzebany! Dyni nie wolno solić przed i w trakcie pieczenia bo się robi rozklapciana! Moja wersja była taka: http://slodziutkamama.blogspot.com/2014/09/frytki-z-dynii.html i wyszło naprawdę pycha. chrupiące w środku i mięciutkie na zewnątrz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za radę - być może właśnie tu jest pies pogrzebany - spróbuję bez soli

      Usuń
    2. Podobno najlepsze są z dyni hokkaido (taką podpowiedź jednej z czytelniczek przeczytałam na jednym z blogów), ponieważ konsystencją jest najbardziej zbliżona do ziemniaka. Aby dynia nie była zbyt słodka może warto dodać ostrych przypraw np. pieprz, curry, pieprz cayenne. czosnek, lub inne przyprawy ziołowe (bazylia, tymianek, oregano lub inne ulubione)

      Kordula

      Usuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger