Surówka z kiszonych buraków i kalerosse™
Wiele osób pyta mnie czy buraki z zakwasu na barszcz wyrzuca się czy można jeszcze jakoś je przerobić i wykorzystać. Czy oddały cały swój smak zakwasowi i do niczego już się nie nadają?
Otóż ukiszone buraki jak najbardziej nadają się do dalszego wykorzystania. U mnie kisiły się około tygodnia co wyciągnęło z nich większość soków i smaku, ale nie wszystko. Barszcz był pyszny a część zakwasu po prostu wypiłam bo bardzo go lubię. Buraki, które pozostały są chrupiące, kwaskowe i doskonale nadają się np. na surówkę. Wystarczy je zetrzeć na tarce albo pokroić i doprawić. Są bardzo smaczne, ale to już musicie ocenić sami.
Jak wszystkie kiszonki takie kiszone buraki mają dobry wpływ na nasz przewód pokarmowy, zawierają mnóstwo witamin i mikroelementów. Więc kiedy znowu nastawicie barszcz czerwony to pamiętajcie żeby po ukiszeniu buraki nie wylądowały w koszu bo można je dobrze wykorzystać. A jeśli połączycie kiszone buraki z kalerosse to powstanie istna bomba witaminowa!
Surówka z kiszonych buraków i kalerosse
czas przygotowania: 10 minut
składniki:
Jak zrobić surówkę z kiszonych buraków i kalerosse?
Po zlaniu zakwasu kiszone buraki pokroiłam w paski. Cebulę obrałam, pokroiłam w cienkie ćwierćplasterki, skropiłam octem malinowym i odstawiłam. Kalerosse przycięłam końcówki i sparzyłam, osuszyłam. Jeżeli będziecie używać jarmużu to porwijcie liście na kawałki usuwając grube nerwy i też sparzcie. Jabłko pokroiłam w paski - jeśli ma ładną skórkę nie trzeba go obierać.
Do miski wrzucałam kolejno pokrojone buraki, jabłko i kalerosse. Dodałam też cebulę z octem oraz posiekaną natkę pietruszki. Łyżeczkę kminu rzymskiego wsypałam na suchą patelnię i prażyłam przez kilka chwil żeby go podprażyć. Następnie przesypałam do moździerza i utarłam na proszek, dodałam do surówki. Doprawiłam surówkę olejem, szczyptą soli, pieprzem i miodem do smaku. Wymieszałam i odstawiłam na pół godziny żeby smaki się przegryzły.
Taka surówka może być samodzielnym daniem albo dodatkiem do obiadu.
Otóż ukiszone buraki jak najbardziej nadają się do dalszego wykorzystania. U mnie kisiły się około tygodnia co wyciągnęło z nich większość soków i smaku, ale nie wszystko. Barszcz był pyszny a część zakwasu po prostu wypiłam bo bardzo go lubię. Buraki, które pozostały są chrupiące, kwaskowe i doskonale nadają się np. na surówkę. Wystarczy je zetrzeć na tarce albo pokroić i doprawić. Są bardzo smaczne, ale to już musicie ocenić sami.
Jak wszystkie kiszonki takie kiszone buraki mają dobry wpływ na nasz przewód pokarmowy, zawierają mnóstwo witamin i mikroelementów. Więc kiedy znowu nastawicie barszcz czerwony to pamiętajcie żeby po ukiszeniu buraki nie wylądowały w koszu bo można je dobrze wykorzystać. A jeśli połączycie kiszone buraki z kalerosse to powstanie istna bomba witaminowa!
Surówka z kiszonych buraków i kalerosse
czas przygotowania: 10 minut
składniki:
- 250 g kiszonych buraków
- 80 g kalerosse™ albo jarmużu
- 1/2 jabłka
- 1 mała czerwona cebula
- 2 łyżki octu malinowego
- 1 łyżeczka miodu naturalnego
- 3-4 łyżki oleju rzepakowego albo lnianego tłoczonego na zimno
- do smaku - sól, pieprz czarny świeżo mielony, nasiona kuminu
- 3 łyżki natki pietruszki
Jak zrobić surówkę z kiszonych buraków i kalerosse?
Po zlaniu zakwasu kiszone buraki pokroiłam w paski. Cebulę obrałam, pokroiłam w cienkie ćwierćplasterki, skropiłam octem malinowym i odstawiłam. Kalerosse przycięłam końcówki i sparzyłam, osuszyłam. Jeżeli będziecie używać jarmużu to porwijcie liście na kawałki usuwając grube nerwy i też sparzcie. Jabłko pokroiłam w paski - jeśli ma ładną skórkę nie trzeba go obierać.
Do miski wrzucałam kolejno pokrojone buraki, jabłko i kalerosse. Dodałam też cebulę z octem oraz posiekaną natkę pietruszki. Łyżeczkę kminu rzymskiego wsypałam na suchą patelnię i prażyłam przez kilka chwil żeby go podprażyć. Następnie przesypałam do moździerza i utarłam na proszek, dodałam do surówki. Doprawiłam surówkę olejem, szczyptą soli, pieprzem i miodem do smaku. Wymieszałam i odstawiłam na pół godziny żeby smaki się przegryzły.
Taka surówka może być samodzielnym daniem albo dodatkiem do obiadu.
Wyrzucać kiszone buraki?! Nie wyobrażam sobie. One są pyszne. Uwielbiam wyjadać je ze słoika. Mają fantastyczny smak kiszonki, czosnku i kopru (dodaję go do kiszenia, jak do kiszenia ogórków). Poza tym, gotując barszcz-dodaję je do wywaru zanim doleję zakwasu.
OdpowiedzUsuńno widzisz, ja też sobie tego nie wyobrażam, ale dużo osób pisało do mnie, że je wyrzuca bo nie widzą jak je wykorzystać
UsuńIza możesz podpowiedzieć w jaki jeszcze sposób można wykorzystać takie buraki? ( oprócz sałatki i barszczu). Zrobiłam zakwas z 2 kg buraków więc trochę tego jest. Czy mogę je np. zamrozić, a potem stopnowo w miarę potrzeby wyjmować- jak myślisz ?
OdpowiedzUsuńZrobiłam z Twojego przepisu konfiturę z czerwonej cebuli- jest pyszna.
przede wszystkim używam do surówek różnego rodzaju, rzadziej dorzucam do zupy, jakiejś jarzynowej czy barszczu ukraińskiego. Myślę, że mrożenie nie jest dobrym pomysłem. Lepiej zetrzeć, upchnąć w słoiku i trzymać w lodówce zużywając w ciągu tygodnia, dwóch
UsuńA można prosić o przepis na buraki kiszone? Chciałabym posmakować takiej sałatki, buraków mam sporo więc mogłabym spróbować swoich sił w ich ukiszeniu. :)
OdpowiedzUsuńburaczki kiszę na barszcz - http://smacznapyza.blogspot.com/2011/11/kiszony-barszcz-czerwony.html - po ukiszeniu płyn zlewam i używam na barszcz a część po prostu wypijamy natomiast buraki zużywam właśnie do sałatek
Usuń