Najlepszy krupnik na żołądkach i młodej włoszczyźnie
Krupnik to takie moje comfort food. Lubię go w różnych wersjach. Jadam zimą, latem i nie odmówię o żadnej porze. Zdecydowanie krupnik jest dla mnie nie tylko zwykłym jedzeniem, takim żeby zaspokoić głód, ale też poprawia mi samopoczucie. Być może dzieje się tak dlatego, że to była zupa często gotowana przez moją Babcię i jest dla mnie wspomnieniem rodzinnego domu a także dzieciństwa. Po prostu dobrze mi się kojarzy.
składniki:
Żołądki drobiowe, kupiłam wstępnie oczyszczone, przebrałam usuwając resztki tłuszczu. Wrzuciłam do garnka i zalałam zimną wodą tak żeby były nią przykryte na jakieś 5 cm. Postawiłam na niedużym ogniu. Kiedy woda zawrzała starannie zebrałam z powierzchni wszystkie szumowiny. Dodałam ziele angielskie i liście laurowe, gotowałam dalej powoli aż żołądki były prawie miękkie. Ciężko podać dokładny czas bo gotują się bardzo różnie.
Kaszę przepłukałam na sitku, wsypałam do rondelka. Zalałam 1/2 szkl. wody i gotowałam na małym ogniu aż kasza wchłonęła cały płyn. Będzie jeszcze niezupełnie miękka. Włoszczyznę dokładnie oczyściłam, warzywa oskrobałam, wszystko dobrze opłukałam. Marchewki, pietruszki i pora pokroiłam w cienkie krążki, selera w nieduże plasterki. 2 liście selera i trochę natki od pietruszki posiekałam. Tak samo posiekałam koperek. Ziemniaki oskrobałam/obrałam, pokroiłam w kostkę.
Kiedy żołądki się podgotowały, ale były jeszcze jędrne, wyłowiłam je na chwilę i pokroiłam w paski. Rozdrobnione wrzuciłam z powrotem do garnka, dosypałam ziemniaki. Gdy te pogotowały się kilka minut i prawie zmiękły dodałam pokrojone warzywa włoszczyzny i ugotowaną kaszę, a po 3-4 minutach także posiekaną zieleninę. Gotowałam jeszcze tylko kilka chwil, tylko tyle żeby zielenina oddała nieco swojego smaku do wywaru. Na koniec zupę posoliłam i doprawiłam pieprzem do smaku. Jeśli zauważycie, że zupa jest zbyt gęsta można dolać nieco gorącej wody.
Lubię kiedy zupa po ugotowaniu nieco odpocznie więc zanim podam zostawiam ją w spokoju na 15-20 minut.
Niczym takiego krupniku nie zaciągam, nie dodaję żadnej zasmażki czy śmietany. Ma być lekki, delikatny i taki jest najpyszniejszy. Kaszę gotuję oddzielnie też specjalnie bo wtedy wywar jest bardziej przejrzysty i kasza tak się nie rozkleja. Jeśli chcecie możecie wrzucić surową kaszę razem z ziemniakami.
Krupnik to zupa tradycyjna, ale każda gospodyni robi go inaczej. Będzie się też różnił składem i smakiem w zależności od pory roku bo zimą gotuje się go raczej na bardziej tłustym mięsie, najczęściej na wieprzowinie lub kurczaku. Koniecznym dodatkiem jest kasza, zwykle jęczmienna, lub ziemniaki, ale ja zwykle dodaję oba te składniki razem. Gotuję tak jak lubię. A krupnik na drobiowych żołądkach jest naszą ulubioną wersją.
Jesienią często robię krupnik w wersji z grzybami - np. krupnik jakubkowy. Jeśli nie ma akurat grzybów świeżych można do krupniku dodać nieco grzybów suszonych.Młody krupnik z żołądkami drobiowymi
czas przygotowania: 1,5-2 godzinyskładniki:
- 500 g żołądków drobiowych - u mnie kurzych
- duży pęczek młodej włoszczyzny, warzywa razem z nacią
- 4-6 większych młodych ziemniaków
- 1/3-1/2 pęczka koperku
- 5 lekko czubatych łyżek kaszy jęczmiennej mazurskiej
- 2 duże liście laurowe
- 3 kulki ziela angielskiego
- do smaku - sól, pieprz czarny świeżo mielony
Jak ugotować dobry krupnik na żołądkach?
Żołądki drobiowe, kupiłam wstępnie oczyszczone, przebrałam usuwając resztki tłuszczu. Wrzuciłam do garnka i zalałam zimną wodą tak żeby były nią przykryte na jakieś 5 cm. Postawiłam na niedużym ogniu. Kiedy woda zawrzała starannie zebrałam z powierzchni wszystkie szumowiny. Dodałam ziele angielskie i liście laurowe, gotowałam dalej powoli aż żołądki były prawie miękkie. Ciężko podać dokładny czas bo gotują się bardzo różnie.
Kaszę przepłukałam na sitku, wsypałam do rondelka. Zalałam 1/2 szkl. wody i gotowałam na małym ogniu aż kasza wchłonęła cały płyn. Będzie jeszcze niezupełnie miękka. Włoszczyznę dokładnie oczyściłam, warzywa oskrobałam, wszystko dobrze opłukałam. Marchewki, pietruszki i pora pokroiłam w cienkie krążki, selera w nieduże plasterki. 2 liście selera i trochę natki od pietruszki posiekałam. Tak samo posiekałam koperek. Ziemniaki oskrobałam/obrałam, pokroiłam w kostkę.
Kiedy żołądki się podgotowały, ale były jeszcze jędrne, wyłowiłam je na chwilę i pokroiłam w paski. Rozdrobnione wrzuciłam z powrotem do garnka, dosypałam ziemniaki. Gdy te pogotowały się kilka minut i prawie zmiękły dodałam pokrojone warzywa włoszczyzny i ugotowaną kaszę, a po 3-4 minutach także posiekaną zieleninę. Gotowałam jeszcze tylko kilka chwil, tylko tyle żeby zielenina oddała nieco swojego smaku do wywaru. Na koniec zupę posoliłam i doprawiłam pieprzem do smaku. Jeśli zauważycie, że zupa jest zbyt gęsta można dolać nieco gorącej wody.
Lubię kiedy zupa po ugotowaniu nieco odpocznie więc zanim podam zostawiam ją w spokoju na 15-20 minut.
Niczym takiego krupniku nie zaciągam, nie dodaję żadnej zasmażki czy śmietany. Ma być lekki, delikatny i taki jest najpyszniejszy. Kaszę gotuję oddzielnie też specjalnie bo wtedy wywar jest bardziej przejrzysty i kasza tak się nie rozkleja. Jeśli chcecie możecie wrzucić surową kaszę razem z ziemniakami.
Dziekuje , bardzo smaczny . Anulka .
OdpowiedzUsuńSuper krupnik ❤💚
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że smakuje
UsuńSmak mojego dzieciństwa. Uwielbiam
OdpowiedzUsuńI mojego. Babcia często gotowała taki krupniczek i bardzo go zawsze lubiłam
Usuń